przez emilia 15 gru 2023, o 14:43
***
KRÓLU MĘCZENNIKÓW!
JEZU CHRYSTE POGRĄŻONY W AGONII
ADORUJĘ TWOJE PRZEBITE CIAŁO ŚWIĘTE
I PROSZĘ O LITOŚĆ NADE MNĄ/NAD NAMI!
WSZYSTKIE NAJDROŻSZE BOLESNE RANY TWOJE
NIECHAJ NAS BRONIĄ I OSŁONIĄ OD WSZELKIEGO ZŁEGO
CIERPIENIA I KREW TWOJĄ JEZU, OFIARUJĘ BOGU OJCU
NA WYPROSZENIE MIŁOSIERDZIA DLA POLSKI I ŚWIATA
MNIEJ MIŁOSIERDZIE DLA NAS I BŁOGOSŁAW NAM
Nasze święta w tym roku zapowiadają się częściowo na Cieńszy. W pierwszy dzień jedziemy na obiad do Kondziów, a w drugi pewnie do teściowej.
Na święta przyjeżdża znowu mama Konrada i dobrze, bo po co ma sama siedzieć w Jeleniej Górze? Wigilia ma być za to u nas, ma być osiem osób; z Justyną - mamą Konrada i Kingą narzeczoną Marcina, bo ma nockę w pracy i nie jedzie do domu. Dawno nie było tak licznej grupy na Wigilii. Każdy coś przygotuje i przywiezie i pewnie nie zmęczę się za bardzo przygotowaniami. Tylko kapusta kiszona jeszcze do odebrania u cioci. Obiecała mi dobrą, własnego kiszenia kapustę. Jakoś mam problem z tym, bo żadna mi nie podchodzi, dość mocno choruję po kapuście, wiadomo - nawozy, a czy w ciocinej ich nie będzie? Pewnie będą... cóż, w pewnym wieku trzeba sobie darować niektóre potrawy. Żegnam je bez żalu.
W ubiegłą niedzielę byliśmy na Mszy św, w Zatorach. Oj, ależ tam było zimno! Szokiem dla nas był ten przejmujący ziąb w kościele! To nieprawdopodobne żeby było aż tak zimno. Zmarzliśmy do szpiku kości. Mimo, że Rekolekcje i długa Eucharystia, bo i Koronka, to kościół wręcz lodowaty i wyziębiony. Dlaczego nie można było włączyć promienników, aby ludzie nie marzli? Gdy jest zimno, człowiek nie może sie skupić, ma rozproszone myśli skierowane na tym - kiedy sie skończy i kiedy pójdę do domu?!
Przykre, że na wsi nie dba sie o ludzi, bo wszędzie jest tak samo. Podejrzewam, że o wiele więcej osób byłoby na Mszach św., gdyby było cieplej. Tymczasem para unosząca sie z ust (!) i te odstraszające warunki zatrzymują z pewnością wielu w domu.
Czy to jest dobre dla ich dusz? Trzeba by zapytać tamtejszego nowego proboszcza...Dzięki Bogu, że nie rozchorowaliśmy sie po tym ekstremalnym pobycie. Myślę że przecież ludzie zrzuciliby się na rachunki za prąd. Należałoby to tylko ogłosić. Wstyd i bieda!