Deprecated: Function set_magic_quotes_runtime() is deprecated in /profiles/1/17/17l/17luty/17luty.cba.pl/common.php on line 106
Forum urodzonych 17 lutego. Zapraszamy! • Zobacz wątek - Moje kartoflane ....serce

Moje kartoflane ....serce

Blog.

Orędzia do kapłanów, Don Ottavio

Postprzez emilia 11 sty 2024, o 12:10


***

UCZESTNICY BOSKIEJ NATURY


Jezus: "Pisz, synu mój. Powiedz wszystkim, że nie ma chrześcijan różnych kategorii: z serii A, lub B, albo C. Powinni o tym wiedzieć wszyscy, zwłaszcza duszpasterze. Wszyscy chrześcijanie na mocy Mego Wcielenia, Męki i Śmierci, zostali odrodzeni do życia Bożego, które podniosło ich do niewymownej godności prawdziwych synów Bożych. Powiedz Mi synu, ilu chrześcijan zdaje sobie sprawę z tej królewskiej łaskawości Bożej względem nich i stara się godnie odpowiedzieć temu?

Synu, gdybyś mógł ujrzeć małą liczbę ludzi działających dla dobra wobec ogromnej liczby służących nieprawości, widok ten unicestwiłby ciebie.
Pytasz Mnie, jak to jest możliwe, aby Bóg Wszechmogący, Wszechobecny i Wszechwiedzący mógł pozwolić odnosić zwycięstwa mocom zła? Czym one są wobec Niego?

Są one niczym! Mniej, o wiele mniej niż pyłkiem wobec całego wszechświata. Nie mogą też one nic uczynić przeciwko Mnie. Lecz to nie Ja, synu, jestem pokonany, ale ludzie - chrześcijanie i Kościół są gnębieni. Chrześcijanie są strasznie tyranizowani i winę ponosi sam Mój Kościół. Kiedy mówię - Mój Kościół - mam na myśli duszpasterzy i wiernych - czyli hierarchia jest najbardziej odpowiedzialna, o czym już mówiłem w poprzednich orędziach, zwłaszcza w rozdziale "Uwolnij nas od złego."

Gdyby duszpasterze byli pokorniejsi, naprawdę pokorni - zrozumieliby to, ale po większej części oni są ślepi, a ślepi nic nie widzą. Oni zaś są najbardziej nieszczęśliwi wśród ślepych, bo są odpowiedzialni za swą ślepotę." (!!!)


14.3.1977 r.

~~~~~~
Obrazek



Oto słowa prawdy. Cóż można zrobić, aby pomóc odzyskać im wzrok? - Modlić się za KK. Jednak to co ma przyjść, musi przyjść i przepowiednie się muszą wypełnić. Mogą być jedynie przesunięte w czasie dzięki naszym ekspiacji i modlitwom.

Jacek miał udar, zła to wieść, choć on nie boi sie odejścia i jest pogodzony z wolą Bożą i gotowy na śmierć. Taką wiarę jak on ma, chciałabym ja mieć.
Napisał:
"Skończyłem rok w szpitalu z powodu udaru, który mnie dopadł na szczęście w kościele. Przed Mszą zacząłem mieć problem z widzeniem, co już mi się zdarzało, ale przechodziło. W piątek nie ustąpiło i szedłem do Komunii jak również wracając trzymając się ławek. Zauważyły to dwie kobiety i po Mszy jedna chciała mi pomóc, ale mówiłem że jestem dla niej za ciężki. Ona nie ustępowała, ale ja ustąpiłem i doszliśmy do ławki przy wyjściu, a tam dołączyła Pani Ania, która zadzwoniła po pogotowie, wcześniej przeprowadzając test na palec, sprawdzając czy to udar..."

Tydzień był w szpitalu i padła diagnoza, że to podwójny, ale niewielki udar. Jacek ma uszkodzone widzenie w jednym oku, oby doszedł do zdrowia i ratował nadal świat poprzez modlitwę!!! Jednak wiemy, że to decyzja Boska...
Musimy być ciągle niepewni jutra. Dziś żyjemy, a jutro może nas tu nie być. Jutro, a może nawet dziś, możemy stanąć przed Sędzią Najwyższym, a tam, po tamtej stronie nie ma już miłosierdzia, jest tylko Sprawiedliwość Boża. Miłosierdzie jest tu, dlatego trzeba przylgnąć do Jezusa i trzymać się Go mocno, ufając i czcząc Go gorąco, być na bieżąco z sakramentami świętymi.
Nagła śmierć zdarza sie teraz b. często, uważam, że to także przyczyna niedawnych szczepionek. Czy zatem to nie powód do życia w świętości, blisko sakramentów i Boga? Należy zaraz, już odrzucić grzech i głupotę!!! Bóg jest wszędzie - jak to powiedziała przy stole w święta pewna osoba, ale czy wszędzie jest sakrament pokuty, lub Eucharystii? NIE. Dlaczego więc ludzie tak lekceważą to co najcenniejsze, najbardziej nam potrzebne? - Z głupoty i zaciemnienia duszy, jak mówi Jezus w orędziu.




JEZU, PRZYMNÓŻ NAM WIARY I DAJ ŚWIATŁO DUCHA ŚWIĘTEGO+




Obrazek
emilia
Administrator
Administrator
 
Posty: 2098
Dołączył(a): 14 wrz 2008, o 10:10

PIĄTEK

Postprzez emilia 12 sty 2024, o 09:51


***

KRÓLU WSZECHMOCY!
KRÓLU ZDUMIEWAJĄCY
OGOŁOCONY DO GRANIC
ZESZPECONY I OKALECZONY
PODEPTANY I OSKARŻONY
ODEPCHNIĘTY I ZABITY
ZMIŁUJ SIĘ NAD NAMI!


Obrazek

"Powiedz mi jak jesz, a powiem ci, jaką masz duszę" – powiedział w środę papież.

„Grzech tych, którzy ulegają przed kawałkiem tortu, nie powoduje w sumie wielkich szkód, ale żarłoczność, z jaką od kilku stuleci wznieciliśmy szaleństwo w kierunku dóbr planety, zagraża przyszłości wszystkich” – mówił Ojciec święty w swym rozważaniu.

Czyli zjedzenie kawałka tortu jest grzechem?

„Zostaliśmy stworzeni, aby być mężczyznami i kobietami «eucharystycznymi», zdolnymi do dziękczynienia, powściągliwymi w korzystaniu z ziemi, a zamiast tego zamieniliśmy się w drapieżników, a teraz zdajemy sobie sprawę, że ta forma «łakomstwa» wyrządziła wiele szkód nam i środowisku, w którym żyjemy...."


My drapieżnicy :!: :D :?:

Bez komentarza.





Obrazek
emilia
Administrator
Administrator
 
Posty: 2098
Dołączył(a): 14 wrz 2008, o 10:10

Seniorzy

Postprzez emilia 17 sty 2024, o 09:52


***

Przedwczoraj zmarła babcia Konrada, Halina. Zmarła w domu opieki, gdzie przebywała od 4 lat. Dom prywatny w Jeleniej Górze, drogi, bo około 5 tysięcy za miesiąc, plus koszt leków i pampersów. Miała zaniki pamięci od wielu lat. Wcześniej przed pobytem w domu opieki, zajmowała sie nią córka, lecz zmarła na raka, i wtedy okazało się, że nie ma kto zająć sie matką, miała bowiem jeszcze troje dzieci. Decyzja - dom opieki i zrzutka na opłatę. Po śmierci taty Konrada, płacił Konrad na babcię...
Halina miała 97 lat. Nikt jej nie odwiedzał, bo ...nikogo nie poznawała. Biedna staruszka, tragiczna starość. Jestem ciekawa, czy dla niej też nie zamówią Mszy św pogrzebowej - taka tam bowiem moda u nich, jak to u niewierzących. Marna nadzieja na wspomożenie duszy, poprzez modlitwy czy zamawiane Msze św.
Mnóstwo ludzi umiera w samotności i opuszczeniu. Domy opieki są popularne i wypełnione ludźmi - samotnymi, chorymi, niedołężnymi, odrzuconymi, niechcianymi...może i nas to czeka?

Matko miłości, Matko boleści, Matko miłosierdzia - przyczyń się za nami.

JEZU - MÓJ KRÓLU, POLECAM CI OSOBY STARE, CHORE, SAMOTNE, BĘDĄCE CIĘŻAREM DLA BLISKICH.
NIECH SERCE TWOJE NAJŚWIĘTSZE DA IM POCIESZENIE I UKOJENIE!

WIECZNY ODPOCZYNEK RACZ JEJ DAĆ JEZU, ZBAWICIELU!+



~~~~


https://www.youtube.com/watch?v=j9x5M5gldrI






Obrazek
emilia
Administrator
Administrator
 
Posty: 2098
Dołączył(a): 14 wrz 2008, o 10:10

Orędzia do kapłanów - Don Ottavio

Postprzez emilia 18 sty 2024, o 09:46


***

MSZA ŚWIĘTA I RÓŻANIEC - MOC I ZWYCIĘSTWO NAD SZATANEM!


Jezus: "Synu, czy Msza Św. nie jest najskuteczniejszym egzorcyzmem? A czy Różaniec nie jest po Mszy świetej orężem najbardziej doskonałym w zwalczaniu i odrzucaniu Moich nieprzyjaciół, nieprzyjaciół Kościoła i waszych dusz?

Przecież Różaniec był zawsze pewnym środkiem przeciw wszelkim brakom ducha i ciała, brakom osobistym i społecznym. Czy nie potwierdziła tego Moja Matka w ciągu wieków wydarzeniami niezaprzeczalnymi, które zawstydziły głupotę ludzką oraz odwróciły bieg historii i przeznaczenie ludów i narodów?

Wszystkie te sprawy nie mogły i nie powinny być nieznane pasterzom i kapłanom, którzy mają obowiązek przypominania tego chrześcijanom!
Liczni pasterze są tak ślepi, że nie wierzą już nawet wyraźnym faktom i przekreślają przeszłość, której historia nie będzie mogła nigdy zaprzeczyć.

Gdyby jednak wszyscy duszpasterze i kapłani w pokorze ducha, z żywą wiarą, współofiarowali się razem ze Mną, Najwyższym i Wiekuistym Arcypasterzem, i w zjednoczeniu z Moją Najświętszą Matką, Królową Apostołów, Matką Kościoła i Królową Różańca Św. mogliby mieć taką moc, że pokonaliby ciemne moce zła, zmuszając je do ucieczki.

Gdyby wszyscy stanęli przy Mnie z żywą wiarą w rzeczywistą, fizyczną obecność w Tajemnicy Eucharystii - wokół Mnie, prawdziwego Boga i prawdziwego Człowieka, przepełnionego nieskończoną miłością i nieskończoną potęgą, ujrzeliby jak nikną zgubne działania złych duchów.

Gdyby następnie miłość, gorliwość i wiara Moich sług ołtarza stały się prawdziwym zaczynem życia nadprzyrodzonego i zakwitłoby w parafiach prawdziwe życie chrześcijańskie, Kościół w swojej historii stałby się świadkiem największych przemian."



Obrazek



Żywa wiara w rzeczywistą obecność Jezusa?
Gdyby ją mieli zwierzchnicy KK, nie dopuściliby, aby przyjmować HOSTIĘ - BOGA na stojąco!!!
Księża nie gadaliby, że postawa jest nieważna!!! Czy stoisz, czy klęczysz to Bóg cię kocha i cieszy się z ciebie...abyś tylko miał miłość w sercu.

A weźmy w takim razie np. podobną postawę męża do żony. Na co dzień, i przy gościach traktowałby ją obojętnie i z arogancją, bo postawa i traktowanie jest nieważne. W sercu natomiast niby ją kocha, ale nie ukazuje tego, nie szanuje, nie darzy czcią jej należą...
Może jest to niefortunna analogia, ale czy tym bardziej BÓG nie oczekuje od nas czci, uszanowania i hołdu, widocznego i wyraźnego? Kim my jesteśmy, że tak obcesowo, chłodno z dystansem traktujemy Zbawiciela i całą Trójcę Przenajświętszą?

Jak najbardziej, należy się absolutny szacunek, hołdy, uwielbienia i także lęk przed obrażaniem GO i znieważeniem swoją arogancją!
Mam myśli, żeby wyspowiadać się z tych 15 lat przyjmowania Boga byle jak, niegodziwie wręcz skandalicznie... Gdybyśmy GO znali, wiedzielibyśmy, że tak nie wolno!
My - glina i proch.
ON - STWÓRCA NIEPOJĘTY!

Wystarczy spojrzeć na dzieło stworzenia, na kosmos, na ziemię, na regularność cykli w przyrodzie, są one ustawione perfekcyjnie i nie powstało to samo! Kto nie wierzy w SIŁĘ BOSKĄ, STWÓRCZĄ MOC jest głupcem. Ignorantem.
Dlatego zadziwia ta pycha człowieka, także w KK, iż posuwa się coraz bardziej do rzeczy haniebnych, niedopuszczalnych, niewidzianych do tej pory!

Msza święta jest egzorcyzmem. Słyszałam niedawno opowiadanie n/t pewnego kapłana, który odprawiał Mszę św i w jej trakcie, rozpętała sie burza z piorunami. Ksiądz nieświadomy tej oczywistej oczywistości, przerwał odprawianie Mszy i modlił sie wraz z ludzmi o ustanie burzy. Czy to nie kuriozum? :!:


Obrazek

Rudzik ;)


emilia
Administrator
Administrator
 
Posty: 2098
Dołączył(a): 14 wrz 2008, o 10:10

PIĄTEK

Postprzez emilia 19 sty 2024, o 13:18


***

O MÓJ NAJCIERPLIWSZY JEZU
TWÓJ GORZKI SMUTEK, RANY I KREW, AGONIĘ
OFIARUJĘ NAJMILSZEMU OJCU WSZECHMOCNEMU
NA ODPUSZCZENIE WSZYSTKICH GRZECHÓW HALINY I TYCH CO KONAJĄ
ODCHODZĄ BEZ SAKRAMENTÓW, BEZ KATOLICKICH POGRZEBÓW!

JEZU, WSZECHMOCY I MIŁOSIERDZIE NASZE NIESKOŃCZONE, ZMIŁUJ SIĘ NAD NAMI+


Obrazek



Dziś sie wybrałam na adorację do parafii Miłosierdzia Bożego. Poszłam w intencji p. Haliny, która dziś ma pogrzeb. Nie wiem, czy będzie miała Mszę św, ale przeczuwam, że też nie, jak reszta rodziny. Boże mój, jaka to niewiedza, nieświadomość, bezdenna ignorancja ludzi, jakie zaniedbanie i obojętność wobec duszy bliskiej osoby! Wygasa w zastraszającym tempie w nas wiara w to, co jeszcze niedawno było tak oczywiste i tak konieczne dla zmarłej osoby. Smutek przytłacza i zmartwienie o te dusze, które tak daleko są dziś od Eucharystii, wiary, Kościoła, Dekalogu, moralności, modlitwy...

Zastanawia mnie bardzo, co dzieje sie w domostwie mojej teściowej i domu obok tj, brata mojego teścia. Duchy, które tam przebywają od wielu lat, są nieprzyjazne i złośliwe, nie dają żyć teraz mojej teściowej. Objawy te są tam od dawna. Gdy Ignacy był dzieckiem, też doświadczył takich rzeczy paranormalnych. Gdy chodził do swego dziadka, jako dziecko do domu obok, miał odczucie jakieś siły, przyjmowała go groza i uciekał stamtąd, ale i w ich domu zdarzały mu sie dziwne rzeczy.

Teraz teściowa narzeka, wręcz płacze z bezsilności, że nie ma spokoju w nocy, ale i w dzień wyczuwa czyjąś obecność, pojawiają sie cienie jakiejś duszy, może duchów... Niesłychane to rzeczy, dla mnie niezrozumiałe kompletnie. Rozumiem czyściec na ziemi, ale te dusze, tu pokutujące raczej nie powinny być złośliwe i dręczące! Modlimy sie za nie, Msze św są ofiarowywane, skąd sie to bierze, kto to jest, co to ma znaczyć?

Namawiałam teściową, że jak przyjdzie do niej ksiądz z sakramentami, lub po kolędzie, aby mu to opowiedziała, żeby odprawił egzorcyzm czy dał jakąś radę, jednak ona boi sie wyśmiania, i właściwie tylko nam opowiada co teraz, po śmierci teścia sie tam wyprawia. Nikt nie chce tego słuchać i wszyscy pukają sie w głowe, ludzie nie wierzą...Twierdzi, że daje sie odczuć kilka osób, w tym jej mąż!

Ja wierzę, że sie zdarzają nawiedzone miejsca, i trzeba sie nimi w odpowiedni sposób zająć, uwolnić je, i siebie. Czy zawsze konieczny jest egzorcysta? Gdy kiedyś umrze teściowa, Jacek - brat Ignacego ma zająć ten dom, zatem ciekawe co on z tym zrobi, może wreszcie sie przekona, że to nie ułuda.

Dlaczego dusze, lub duchy, trzymają sie tych miejsc? Dlaczego nie odchodzą do miejsca przeznaczenia? Dlaczego Pan Bóg jakby zapomniał o nich i nie reaguje...są jakby zapomniane i skazane na wieczność w danym miejscu. A jeśli to złe duchy, to też zagadkowy jest ich pobyt tam, czy to może być spowodowane np. wywołaniem w przeszłości duchów w tym miejscu? A może dokonana kiedyś zbrodnia, samobójstwo, czy aborcja? Ależ to zawikłana rzecz i doprawdy niesłychana!!! Przychodzi też na myśl jakiś jeniec rosyjski. Na początku XX wieku po pierwszej wojnie światowej jeńcy budowali tam wał przeciwpowodziowy na Wiśle. Ponoć ich zwłoki, gdy umierali przy pracy zakopywane były w tym wale... (!) a działka teściów...i nasza, jest przy samym wale.

JEZU ŁASKAWY, UWOLNIJ DUSZE Z ZIEMI I WPROWADŹ DO NIEBA :idea:


https://img.freepik.com/free-photo/clos ... 26&ext=jpg
Obrazek
emilia
Administrator
Administrator
 
Posty: 2098
Dołączył(a): 14 wrz 2008, o 10:10

Samotność Jezusa

Postprzez emilia 23 sty 2024, o 11:23


***

Na adoracji przyszły mi myśli o pustym kościele i braku chętnych do odwiedzania samotnego Jezusa. Czy to jest wina ludzi? Może częściowo, ale niestety niewiele osób wie o takim świętym nawiedzaniu Pana. Ja też nie wiedziałam, dopóki nie usłyszałam o tym. Wcześniej nie chodziłam na prywatne odwiedziny do Chrystusa Eucharystycznego. Dziś mnie zadziwia!
Trzeba ludziom o tym mówić i zachęcać, to głównie kapłańska rola, ale nie tylko.

Następna rzecz, to chodzenie na Msze św. w tygodniu. Szokiem dla mnie było w Zatorach brak ludzi na Mszy św, w tygodniu. Przychodzą tam tylko ludzie, którzy zamówili ją, bo mieli intencję. Nikt poza rodziną nie przychodzi w tygodniu. Obserwowałam to kilka razy i nie było nigdy tych samych osób. Licząc kilka osób w kościele, nie trudno to stwierdzić. Czyja to wina?
Nie, nie chcę tu nikogo oskarżać, ani winić, lecz czy proboszcz nie powinien ludzi ciągle zachęcać? Nie wiem... może ich zachęcał, ale skoro nie zdołał, to może zbyt krótko, czy zbyt słabo? Raczej wątpię w takie zachęcanie...

Jednak ludzie mają czas na siedzenie przed TV i inne rozrywki, to czyż te 30 minut w kościele, nie przyniosłoby mnóstwa Łask - cudownych Bożych Darów i błogosławieństwa?! Jezus czeka na nas ze swoimi darami i pragnie nam je dać, ale trzeba przyjść, oderwać sie od telewizora czy komputera i iść po niesamowite łaski i czerpać miłość od Jezusa. W Nim siła, moc, nasza wieczność. To może być także znakomitą formą wynagradzania za nasze grzechy i można z pewnością skrócić kiedyś swój pobyt w czyśćcu! Ileż skarbów kryje się we Mszy Świętej, ileż dobra i radości. Przecież mamy o co prosić i przepraszać.

Kwestia adoracji przez duchownych. Tu jest jakaś tama i niestety tylko jeden kapłan - śp. ks. Wiesio trwał na adoracjach środowych. Poza nim nikt, nie przypominam sobie takiej rzeczywistości kapłańskiej. Wielki to byłby wzór i dla nas i dla innych księży. Poza tym zdumiewa mnie że nigdy, nigdy, nigdy nie ma ogłoszenia o środowej możliwości takiego spotkania z Jezusem! Dlaczego? Podczas gdy muzyczne uwielbienia są gorąco polecane i reklamowane.
Jakie to spotkanie, gdy zagłuszamy ciszę i nie słyszymy głosu Boga? Kogo uwielbiamy!?

Ksiądz Jan Vianney przebywał przed Jezusem całe dnie i noce. Uważał, że ma o co prosić, bo ma odpowiedzialność za całą parafię. Pragnął, aby nikt się nie potępił i chciał wprowadzić do Nieba wszystkich. Pościł, adorował, umartwiał sie, nawet biczował sie do krwi...kogo dziś na to stać? Nawet jest to dziś surowo zabronione. A nawet kazanie podczas Mszy św., ma trwać nie więcej niż ok. 10 minut, są dziś takie wytyczne...to skandal!
Gdyby dziś żył ks. Jan Maria Viannej i tak się zachowywał, pewnie byłby wydalony z kapłaństwa. A diabeł powiedział wtedy, iż jeszcze kilku takich księży i bylibyśmy zgubieni! Oto przepis na zbawianie dusz.

"Jeśli księża czują sie dziś samotni, to dlatego, że i Ja Jestem samotny, zupełnie opuszczony przez nich." Powiedział Jezus!
Dlatego szukają wypełniaczy czasu, a i tak nadal są samotni...


~~~~


NAJŚWIĘTSZE IMIĘ JEZUSA, BĄDŹ POZDROWIONE I POCHWALONE :idea:

NAJŚWIĘTSZA MATKO, RATUJ NAS OD DUCHA ŚWIATOWEGO, BO JEST NIM DIABEŁ!





Obrazek
emilia
Administrator
Administrator
 
Posty: 2098
Dołączył(a): 14 wrz 2008, o 10:10

Orędzia do kapłanów, Don Ottavio

Postprzez emilia 25 sty 2024, o 10:30


***

PRZYCZYNA CAŁEGO ZŁA!

Jezus: "Synu, czy kiedykolwiek żałowałem łask udzielenia pomocy, orędzi dla Mojego Kościoła nauczającego?
Nie, mój synu, zlewałem obficie Moje miłosierdzie, a słudzy moi w większości odpowiadali ogromem zarozumiałości i niewdzięczności. Mówiłem też wielokrotnie, że prawdziwą przyczyną zła w Kościele i wśród wiernych jest pycha, którą Księga Mądrości nazwała korzeniem wszelkiego zła.

W Kościele odrodzonym ciemne moce zła nie będą już mogły prawie wcale działać, bo kapłani będą święci, świadomi boskiej wielkości swego kapłaństwa. Będą oni razem ze Mną i naszą wspólną Matką celebrować Ofiarę czystą, świętą i niepokalaną. Bogu Ojcu, za odpuszczenie grzechów. Zniszczone i zwyciężone zostaną ciemne i zgubne moce zła.

Kapłani ci będą święci prawdziwie i autentycznymi współodkupicielami i wraz z Moją Matką, prawdziwą Kapłanką i Współodkupicielką - zbawią Mój Kościół. Nie będzie już strasznych świętokradztw, ani odrażających profanacji. Sprawią oni, że miłosierdzie i sprawiedliwość zapanuje między ludźmi, którzy powiedzą o tym pokoleniu ateistycznym: "Byli oni gorsi od Sodomy i Gomory, odrzucili wezwanie do pokuty i nawrócenia. Dlatego więc zostali wyniszczeni i rozproszeni".
Módl się, módl, mój synu i wynagradzaj."



Obrazek


KIEDY BĘDZIE CZAS ODRODZONEGO KOŚCIOŁA? BÓG TO WIE.

Wczoraj ksiądz na kazaniu namawiał nas, abyśmy nie mówili ludziom o piekle, abyśmy nie straszyli nim nikogo!
To taki szok dla mnie, bo czyż piekło nie jest rzeczywistością? Dlaczego należy unikać tematu piekła? Czy dzięki temu unikaniu, ludzie będą żyli spokojniej, właśnie ci, którzy powinni drżeć o swój los po śmierci? Czy wielcy Święci powstrzymywali się o mówieniu o nim i przestrzeganiu przed nim? Czy raczej dzięki tej mowie, wielu ludzi uratowało swe dusze i nawróciło się?
Nie straszcie piekłem!? - To nie straszenie, ale troska, aby tam sie nie dostać! To miłość i ratunek dla tych, co zapomnieli o ewentualnym potępieniu i nie starają sie żyć godziwie, życiem sakramentalnym, modlitwą...
Czyż Pan, Jezus Chrystus nie mówił o piekle? Owszem mówił - nie mówił natomiast, aby omijać ten przerażający temat i milczeć wobec bliźnich o nim.
Stary Testament też mówi o piekle.

Z opisu Sądu Ostatecznego w Ewangelii św. Mateusza dowiadujemy się o ostatecznym losie ludzi w zależności od ich życia na ziemi (Mt 25, 31-46). Ci, którzy w ziemskiej egzystencji zdali egzamin z miłości względem Boga i bliźnich, odziedziczą królestwo przygotowane im od wieków, ci zaś, którzy nie zdadzą – określeni mianem przeklętych – zostaną skazani na ogień wieczny przygotowany diabłu i jego aniołom. W przypowieści o bogaczu i Łazarzu czytamy, że każdy po śmierci otrzyma to, na co zasłużył w ziemskim życiu: karą dla bogacza, który zamknął serce na potrzeby biedaka jest wieczna męka w piekielnej otchłani. (Łk 16, 19-31),

W nauczaniu Jezusa piekło związane jest z grzechem. W Ewangelii według św. Marka mówi On wręcz, że lepiej jest dla człowieka stracić rękę, nogę lub oko, które stają się powodem jego grzechu, niż z ich powodu być wtrąconym do piekła, gdzie robak nie umiera i ogień nie gaśnie! (Mk 9, 42-50; por. Mt 18, 8-9). Wiara i święte życie JEST ciasną bramą, jak rzecze Pismo (Mt 7, 13-14) Myśl o wieczności piekła potwierdza Pan Jezus, gdy mówi
o wiecznym ogniu (zob. Mt 18, 8; 25, 41) i wiecznej męce! (Mt 25, 46)

Nawa ewangelizacja - to teraźniejszość, to nowe podejście do religii, wiary, nauczania, rozumienia tekstów biblijnych. Czy zatem stara ewangelizacja przedawniła się i jest już nieaktualna? Jak widać, stara miała większy wydźwięk i odbiór, bo kościoły były pełne, a bojaźń Boża w ludziach wielka! Teraz większość z nas uważa, że Bóg jest tylko miłością, że piekła nie ma, bądź jest puste, co też mówił i sam papież.
Jak żyć, jak dążyć w takim mętliku do zbawienia, kto ma rację, kto mówi prawdę? Wielu z nas już się pogubiło, a do tego, każdy ma być dziś kaznodzieją i ma iść w świat i nauczać, ale jak? skoro nie mamy nawet podstaw rzetelnej wiedzy? Kiedyś do nauczania, nawet misjonarzom potrzebna była specjalna bulla papieska, pozwolenie, aby sie tym zajmować; nawracać, katechizmować, ale to było wieki temu, a dziś mamy nowy wspaniały świat!


~~~~


MATKO NAJŚWIĘTSZA,
KRÓLOWO NASZA I WSPOMOŻYCIELKO
WYPROŚ U SYNA,
MĄDROŚĆ I ROZTROPNOŚĆ
DLA DUCHOWNYCH I ŚWIECKICH :idea:




Obrazek
emilia
Administrator
Administrator
 
Posty: 2098
Dołączył(a): 14 wrz 2008, o 10:10

PIĄTEK

Postprzez emilia 26 sty 2024, o 13:36



***

MATKO NAJŚWIĘTSZA
CO CZUŁAŚ, GDY STAŁAŚ POD KRZYŻEM
I PATRZYŁAŚ BEZRADNIE NA SYNA?

SERCE TWOJE PRZENIKAŁO OMDLENIE I BÓL
CHĘTNIE ZAMIENIŁABYŚ SIĘ Z NIM MIEJSCAMI
ODDAŁABYŚ SIĘ JAKO OFIARA CAŁOPALNA.

JEDNAK WOLA BOŻA NIE CHCIAŁA TEGO
TWOJE CIERPIENIE, ZŁĄCZONE Z JEZUSEM
TEŻ BYŁO DOSKONAŁĄ OFIARĄ.

ZGODNĄ Z WOLĄ OJCA, WYSTARCZAJĄCĄ!
MATKO BOLESNA CO CZUŁAŚ,
GDY ZDJĘTO CHRYSTUSA Z KRZYŻA?

PATRZYŁAŚ NA TEN STRZĘP LUDZKI
NĘDZNY, POSZARPANY, ZAKRWAWIONY...
CO CZUŁAŚ MATKO NAJMILSZA?

TWOJE SERCE I DUSZA KONAŁY
TWOJE ŻYCIE PRAWIE USTAŁO
WSTRZĄS I OSTRE MIECZE PRZEBIŁY CIEBIE NA WSKROŚ!

PRZYTULIŁAŚ GORĄCO, Z DRŻENIEM CIAŁO SYNA - BOGA
UCAŁOWAŁAŚ JEGO ZASTYGŁE OCZY I TWARZ PORANIONĄ
CO CZUŁAŚ MATKO NAJMILSZA?

POPLAMIŁAŚ SIĘ JEGO KRWIĄ NAJŚWIĘTSZĄ
PRZENIKNĄŁ CIĘ JEGO BEZWŁAD, SPOKÓJ I CICHOŚĆ...
ALE DUSZA TWOJA UJRZAŁA TRIUMF BOGA NAD ŚMIERCIĄ!


DZIĘKUJĘ CI ZA TWOJE WSPÓŁODKUPIENIE, MATKO NAJŚWIĘTSZA!
MATKO BOLESNA - PROSZĘ O POKÓJ NA ŚWIECIE I NAWRÓCENIE BIEDNYCH GRZESZNIKÓW :!: :idea:



Obrazek


Dziś urodziny świętuje Beata, Asia i ks. Jasiek.
Niech Bóg ich błogosławi i da radość i potrzebne łaski!

Wróciłam z adoracji, zrobiłam zakupy, nagadałam się z p. Elą i Zdzisiem.
Jednak samopoczucie dziś mam nadal kiepskie. Dziwne, że nawet kawa nie pomogła. Można powiedzieć, że kawa trzyma mnie jakoś przy życiu, oj, bez niej byłoby ciężko, uwielbiam kawę! I dzięki składam Ci PANIE za ten napój, to niezwykła, cudowna roślina!
A dzień już dłuższy o jedną godzinę i jedną minutę, ha! :D



Obrazek
emilia
Administrator
Administrator
 
Posty: 2098
Dołączył(a): 14 wrz 2008, o 10:10

Orędzia do kapłanów - Don Ottavio

Postprzez emilia 1 lut 2024, o 13:00


***

PRZEZ MARYJĘ DO JEZUSA

Najświętsza Maryja Panna: "Pisz, synu mój.
Jestem Matką Mego i waszego Jezusa. Chcę znowu mówić do ciebie. Wielka jest dzisiejsza uroczystość: Tajemnica Wcielenia Słowa Bożego w Moim najczystszym łonie. Tajemnica ta była postanowiona od wieków przez Trójcę Najświętszą, by człowiek zagubiony i oddalony od swego Stwórcy i Pana, przez podstęp szatana - mógł wrócić do Boga.

Synu, wiele już razy słyszałeś, że Tajemnica Wcielenia jest fundamentalna dla historii ludzkości. Lecz o tym liczni duszpasterze zdają się zapominać, choć są kapłanami i mają mandat nauczania i kierowania rodziną ludzką, ku jasnym pastwiskom sprawiedliwości i prawdy wiecznej.

Wielkie posłannictwo Świętego Archanioła Gabriela przekreśliło szalony zamiar szatana i jego złych mocy. Chcieli oni zająć miejsce Boga i zapanować nad ludzką rodziną oraz wciągnąć ją ku wiecznemu zatraceniu. Nienawiść bez miary, ożywiająca czarta, uniemożliwiała ludziom ujrzeć jego szaleńczą przewrotność. Dziś, bardziej niż kiedykolwiek w przeszłości jest inspiratorem ludzkich złych czynów: spisków, zbrodni, gwałtów, buntów, gdyż szatan jest wcieleniem zła."

25.3.1977 r.

~~~~~~~~


Dziś podczas kazań nie ma mowy o piekle i szatanie. Wręcz przeciwnie, ksiądz posunął sie do tego, nakazując wręcz nam, żebyśmy nie straszyli ludzi piekłem! W ostatnich czytaniach mszalnych jest sporo słów o Bożym gniewie i karze za grzech. Np, wczoraj o królu Dawidzie. Miał sobie wybrać rodzaj kary za swój grzech, miał trzy możliwości; głód w państwie przez 7 lat, przez trzy miesiące uciekać przed wrogiem, który cię będzie ścigał, i zaraza w kraju trwająca trzy dni. Wybrał zarazę. Umarło wtedy 700 tysięcy ludzi. Dlaczego nie chciał być ściganym przez wroga? Wtedy nie straciłby tylu ludzi. Jak widać grzech jest zarazą i bardzo drogo kosztuje, skutki jego spadają też na innych, tak jest w przypadku wojny. A tymczasem dziś się szeroko mówi, że Bóg nie każe, nie żąda zapłaty i pokuty za grzechy, że jest miłosierny. Tak nie jest!

Mamy dziś imienino-urodziny Ignacego.
Niech Pan Bóg da mu potrzebne łaski.
Niech mu błogosławi i darzy zdrowiem, radością, zadowoleniem...
60 lat to poważny wiek, ale lepiej brzmi: 30 razy dwa ;)
Zrobiłam tort, zaraz upiekę kaczkę, a wczoraj była Msza św. za niego.
Marta z Konradem pewnie przyjadą wieczorem...



***


Obrazek
emilia
Administrator
Administrator
 
Posty: 2098
Dołączył(a): 14 wrz 2008, o 10:10

PIERWSZY PIĄTEK LUTEGO

Postprzez emilia 2 lut 2024, o 13:21


***

O NAJŚWIĘTSZE SERCE CHRYSTUSA
SERCE PAŁAJĄCE KU NAM WIELKĄ MIŁOŚCIĄ
WYPEŁNIONE LITOŚCIĄ, I MIŁOSIERDZIEM
SERCE ZNIEWAŻONE, ZBITE, CIERPIĄCE...
SERCE PRZEBITE WŁÓCZNIĄ I NASZYMI GRZECHAMI
ZMIŁUJ SIĘ NAD NAMI!



Obrazek


Jadąc z adoracji spotkałam p. Stasia, specjalnie sie zatrzymałam przy nim, aby porozmawiać. Ucieszył sie, podał rękę, jak zwykle... aby wyssać mi energię :D Odniosłam się do PANA, aby mu na to nie pozwolił...Gadka szmatka o różnych rzeczach, aż zadałam pytanie, o które mi chodziło.
Pytanie moje brzmiało, - a kiedy pan był ostatnio u spowiedzi? ON na to - "ooooooo ho ho ho ho, już dawno."
No to czas, aby iść teraz, skoro zdrowie słabe i 84 lata.
Prosze niech sie pan przygotuje i idzie, i zabierze ze sobą żonę, oboje idźcie koniecznie - odrzekłam.
Powiedział po namyśle, że on spowiada się bez księdza, "sam łączy się z górą" - to jego stare powiedzenie odnośnie spowiedzi, już kiedyś z nim rozmawiałam o tym i to samo mówił.
"Ja kończyłem specjalny kurs i mam taką łączność z górą", odrzekł zadowolony.
Ten kurs, to kursy energoterapii, czyli szataństwo! Mówię mu - że tylko ksiądz może spowiadać, on ma pozwolenie od P. Jezusa, i to Jezus odpuszcza nasze grzechy, nie ksiądz, bo Jezus niejako nas słucha zasłaniając się kapłanem...kontynuowałam. Słuchał jak świnia grzmotu, niby nie rozumiejąc i oczywiście z uśmiechem lekceważąc moje wysiłki.
Myślę, że kiepska sprawa i marna nadzieja, trzeba wiele modlitw za niego, już ponad 30 lat nie byli u spowiedzi, on i jego żona. Jeśli nie zmienią swojego nastawienia to szok co może sie stać!! - Tak pana proszę jak własnego ojca, aby pan panie Stanisławie poszedł do spowiedzi do kościoła, powiedziałam na koniec...przyglądał mi sie i dalej swoje... MODLITWA!

We wtorek była kolęda, przyszedł ks. Arek, nasz Prezes KR. Sunia przywitała go w wejściu, skoczyła na niego i chciała się bawić. Niestety nie zdążyliśmy jej schować. Ksiądz się przestraszył, bo jakżeby inaczej. Pies jednak jest nadzwyczaj towarzyski i niegroźny, jednak to zwierzę. Jego zachowanie to wprost wariactwo, on wita w ten sposób wszystkich, skacze na dwóch łapach na ludzi, raduje sie, merda ogonem, łasi się, uśmiecha jak to pies. Sunia upodobała sobie pewnego kuriera, p. Michała i zawsze musi sie z nią wybawić i powygłupiać, ale oni sie już znają, gorzej, jak ktoś pierwszy raz przychodzi.

Dziś pierwszy pt mcsa i cd. modlitw za JG. !!!+

~~~~~~

Obrazek
emilia
Administrator
Administrator
 
Posty: 2098
Dołączył(a): 14 wrz 2008, o 10:10

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Blog

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 1 gość