przez emilia 14 gru 2023, o 13:52
^^^
MARYJA - MATKA KOŚCIOŁA I POSTRACH SZATANÓW
Jezus: "Pamiętajcie o tym kapłani przyszłego odrodzonego Kościoła, w Imię Moje i w Imię Maryi będziecie przepędzać duchy przeklęte do piekła.
Będziecie tak czynić nie licząc się z niemądrą niewiarą ludzką, jak również z nierozumną bezczynnością tych, którzy zawsze będą zobowiązani kierować Kościołem, będącym na drodze do mety zbawienia.
Najświętsza Maryja Panna, Matka Kościoła, Królowa Apostołów i Pani Zwycięska działać będzie sama, naprawiając bezczynność duszpasterzy i po raz drugi zgniecie łeb trującego węża.
Na Krzyżu i na Kalwarii, Ja i Moja Matka odnieśliśmy triumf nad ciemnymi mocami zła, dając początek uwolnienia dusz dobrej woli z niewoli szatana.
Przez Krzyż i Kalwarię, Kościół wejdzie ponownie na drogę zbawienia, wychodząc z dymu, który Go zaciemnia i zatruwa.
Błogosławię cię synu, kochaj Mnie."
Matka Boża nas ciągle ratuje, ostrzega, ochrania, prowadzi do Boga. Jest Najlepszą naszą pomocą i ratowniczką z każdej opresji. Do Niej mamy się zwracać w naszych upadkach, zabłąkaniach i trudnościach. Ona zawsze nas poleca Jezusowi, a skoro nas poleca, to On jest Jej prośbą rozbrojony i zawsze skłonny do wysłuchania. Dziękuję Ci Matko za wszelkie orędownictwo i pomoc, za wyjednane łaski! Wybacz nasze niezrozumienie tego zagadnienia!
Czas biegnie, niedługo zaświeci Gwiazda zwiastująca nadejście Pana. O jak wiele zajęć jest przed świętami. Gonitwa za podarkami, sprzątanie, przygotowywanie potraw, dekoracja domu i choinki...a tak naprawdę tylko jedno jest ważne; nasze serca, aby były święte, czyste i pełne tęsknoty za Bogiem.
Wczoraj nie było adoracji po Mszy św. wieczornej, bo już kolęda. Po przyjęciu Hostii świętej poczułam wielką gorycz w ustach...struchlałam wręcz i gorączkowo zastanawiałam sie, czy może jestem w stanie grzechu? Dlaczego taka gorycz? Potem przyszło mi na myśl, że miała być adoracja i PAN byłby wystawiony w Najświętszym Sakramencie, uwielbiony przez te kilkadziesiąt minut. Jednak była tylko litania do św. Józefa i koniec.
Ta gorycz strasznie mnie przejęła, tym bardziej, że w dzień nie poszłam na Różaniec do kościoła, myśląc, że potem będę na adoracji.
Wielki smutek ogarnia Serce Jezusa, gdy zajmujemy się innymi rzeczami, a Jego zostawiamy samego! To niegrzeczne i podłe z naszej strony.
Dziś poszłam na dłuższą adorację wynagradzającą, aby odwiedzić Jezusa, pocieszyć i pobyć z Nim, tak bardzo opuszczonym w wielu kościołach.
Wrażliwość Boga jest wielka, a my nawet nie zdajemy sobie sprawy ile tracimy, tak lekko rezygnując z niektórych praktyk, bo inne sprawy są niby ważniejsze. Gdybyśmy znali Jezusa uczucia, inaczej byśmy się zachowywali i starali się nie zasmucać Go nigdy, nawet najmniejszym grzechem czy zaniedbaniem
Dziś wspomnienie św. Jana od Krzyża.
Można uzyskać odpust zupełny, gdy nosimy szkaplerz.
Święty Janie, uproś dla nas świętość i wrażliwość na to co ważne, najważniejsze. Amen+
_____________________________________________________________________________
PIĄTEK - 15 gru 2023, o 15:43
***
KRÓLU MĘCZENNIKÓW!
JEZU CHRYSTE POGRĄŻONY W AGONII
ADORUJĘ TWOJE PRZEBITE CIAŁO ŚWIĘTE
I PROSZĘ O LITOŚĆ NADE MNĄ/NAD NAMI!
WSZYSTKIE NAJDROŻSZE BOLESNE RANY TWOJE
NIECHAJ NAS BRONIĄ I OSŁONIĄ OD WSZELKIEGO ZŁEGO
CIERPIENIA I KREW TWOJĄ JEZU, OFIARUJĘ BOGU OJCU
NA WYPROSZENIE MIŁOSIERDZIA DLA POLSKI I ŚWIATA
MNIEJ MIŁOSIERDZIE DLA NAS I BŁOGOSŁAW NAM
Nasze święta w tym roku zapowiadają się częściowo na Cieńszy. W pierwszy dzień jedziemy na obiad do Kondziów, a w drugi pewnie do teściowej.
Na święta przyjeżdża znowu mama Konrada i dobrze, bo po co ma sama siedzieć w Jeleniej Górze? Wigilia ma być za to u nas, ma być osiem osób; z Justyną - mamą Konrada i Kingą narzeczoną Marcina, bo ma nockę w pracy i nie jedzie do domu. Dawno nie było tak licznej grupy na Wigilii. Każdy coś przygotuje i przywiezie i pewnie nie zmęczę się za bardzo przygotowaniami. Tylko kapusta kiszona jeszcze do odebrania u cioci. Obiecała mi dobrą, własnego kiszenia kapustę. Jakoś mam problem z tym, bo żadna mi nie podchodzi, dość mocno choruję po kapuście, wiadomo - nawozy, a czy w ciocinej ich nie będzie? Pewnie będą... cóż, w pewnym wieku trzeba sobie darować niektóre potrawy. Żegnam je bez żalu.
W ubiegłą niedzielę byliśmy na Mszy św, w Zatorach. Oj, ależ tam było zimno! Szokiem dla nas był ten przejmujący ziąb w kościele! To nieprawdopodobne żeby było aż tak zimno. Zmarzliśmy do szpiku kości. Mimo, że Rekolekcje i długa Eucharystia, bo i Koronka, to kościół wręcz lodowaty i wyziębiony. Dlaczego nie można było włączyć promienników, aby ludzie nie marzli? Gdy jest zimno, człowiek nie może sie skupić, ma rozproszone myśli skierowane na tym - kiedy sie skończy i kiedy pójdę do domu?!
Przykre, że na wsi nie dba sie o ludzi, bo wszędzie jest tak samo. Podejrzewam, że o wiele więcej osób byłoby na Mszach św., gdyby było cieplej. Tymczasem para unosząca sie z ust (!) i te odstraszające warunki zatrzymują z pewnością wielu w domu.
Czy to jest dobre dla ich dusz? Trzeba by zapytać tamtejszego nowego proboszcza...Dzięki Bogu, że nie rozchorowaliśmy sie po tym ekstremalnym pobycie. Myślę że przecież ludzie zrzuciliby się na rachunki za prąd. Należałoby to tylko ogłosić. Wstyd i bieda!