Deprecated: Function set_magic_quotes_runtime() is deprecated in /profiles/1/17/17l/17luty/17luty.cba.pl/common.php on line 106
Forum urodzonych 17 lutego. Zapraszamy! • Zobacz wątek - Moje kartoflane ....serce

Moje kartoflane ....serce

Blog.

Orędzia Pana Jezusa do kapłanów

Postprzez emilia 29 cze 2017, o 10:31


CZYM JEST DUSZA KAPŁANA, KTÓRY SIĘ NIE MODLI? (UWIĘZIONY ANIOŁ)

Jezus: Czym jest dusza chrześcijanina bez wiary?
Jaką jest dusza kapłana, który się nie modli?
Jest to coś najbardziej kruchego i podatnego na uszkodzenie. Pogrążona w ciemności, gubi się ona i jest bezlitośnie unoszona przez pożądliwość ducha lub zmysłów, a często przez jedno i drugie.
Jest to więc anioł uwięziony przez diabła w zgniliźnie zmysłów lub nieczystości umysłu, w błędzie i herezji.
Czym staje się dusza kapłana pod wpływem kryzysu wiary lub z braku życia wewnętrznego?
Jest ona pośmiewiskiem i igraszką szatana, który wylewa na nią swą nienawiść, zazdrość, zanurzając we wszystkich nieczystościach i czyniąc swą niewolnicą!
Jest to rozpaczliwa zemsta szatana, który wypluwa całą swą trującą ślinę na tę biedną nieszczęśliwą duszę, która nie chciała użyć bardzo skutecznych środków obrony, jakie miała ode Mnie do rozporządzenia.

~~~~


Obrazek

Zatem tylko i wyłącznie modlitwa jest lekarstwem na wszelkie zło!
Modlitwa jest tym co nas podnosi i leczy, uszczęśliwia i łączy z Bogiem.
Czy bez modlitwy można normalnie żyć i cieszyć się pokojem wewnętrznym?
O NIE!
Kocham modlitwę i nie wyobrażam sobie dnia bez niej.
Czy zbyt wiele zajęć jest przeszkodą i odciągnięciem od modlitw? Jest raczej wymówką, bo prawdą jest że brak czasu i zmęczenie nie daje sił, chęci i mobilizacji do rozmowy z Bogiem. Tak zaczyna sie kryzys i odchodzenie od Boga. Dlatego koniecznie trzeba znaleźć czas i trwać na modlitwie. Szczególnie duchowni powinni szukać Boga w modlitwie... jestem ciekawa czy ks. Sowa jest człowiekiem modlitwy, czy nie zaniedbuje jej i czy odmawia np. liturgię godzin? Odleciał biedny w świat cywilny, bo chyba zbyt wiele kadzidła spalił sobie samemu, żal mi go bo stracił ducha Bożego. Ciekawe swoją drogą jak zadziała na niego napomnienie przez biskupa, do końca czerwca ma sie podporządkować rozporządzeniom, czy to nie jest za późno? Oby nie.
Modlitwa za niego +

SERCE JEZUSA - NIESKOŃCZONEGO MAJESTATU ~ ZMIŁUJ SIĘ NAD NAMI!


Obrazek
emilia
Administrator
Administrator
 
Posty: 2096
Dołączył(a): 14 wrz 2008, o 10:10

Moje imieniny :)

Postprzez emilia 30 cze 2017, o 10:48



Dziś są moje imieniny
Dziś pragnę, aby dzień/dni moje były dobre i mądre.
Dziś oczekuję, że wszyscy mnie przytulą, uśmiechną się do mnie i pomodlą się za mnie, że będą o mnie pamiętać.
Lecz tak nie będzie...wiem, wiem.
Mąż dał mi dziś w prezencie zegarek, piękny, o takim marzyłam :D

Dziś zanoszę Panu uwielbienie i wdzięczność za wszystko i wszystkich.
Dziś jest kolejny dzień mojego życia.
Pobłogosław mi Panie :idea:
Zostań ze mną, proszę Cię!


SERCE JEZUSA - PRZEBŁAGANIE ZA GRZECHY NASZE ~ ZMIŁUJ SIĘ NAD NAMI!



Obrazek
emilia
Administrator
Administrator
 
Posty: 2096
Dołączył(a): 14 wrz 2008, o 10:10

Orędzia Pana Jezusa do kapłanów

Postprzez emilia 6 lip 2017, o 10:46


MODLITWA- TLENEM DLA DUSZY

Jezus: Pierwszym środkiem obrony jest modlitwa:

- Modlitwa podnosząca duszę do Boga.
- Modlitwa będąca oddechem duszy.
- Modlitwa, która jest tlenem duszy.
- Modlitwa, która łączy duszę z Bogiem w sposób wewnętrzny i głęboki.

Czego się może bać dusza, gdy jest złączona ze Mną?
Gdy jakaś dusza chwyta się Mnie mocno, kto mógłby ją oderwać ode Mnie i od Mego Serca?
Dusza, która się nie modli jest jak zepsuty owoc: nikt nie widzi, że gnije on od środka. Lecz wreszcie owoc spada na ziemię i wiemy, jaki jest jego koniec: wyrzucają go na gnój.
Ja, Syn Boży, modliłem się we dnie i w nocy, choć tego nie potrzebowałem. Chciałem, by przykład wyprzedził naukę, lecz dla wielkiej liczby chrześcijan i kapłanów, przykład Mój nie posłużył do niczego.
Jeśli ktoś nie chce jeść, nie może Mi zarzucać zmniejszania się w nim sił fizycznych. Jeśli ktoś nie chce się modlić, nie może również zarzucać Mi zaniku w nim wszelkiej energii duchowej. Kto się nie modli, jest jakby rozbitek wśród wzburzonych fal świata, dalekiego od Boga. A jeśli nie pływa, to jak może się uratować?
Przejmująca liczba kapłanów, którzy zaniedbali Moje wezwania do modlitwy, jakże oni potrafią się zbawić? Nie zdają sobie sprawy, że ich gorączkowa działalność jest bezpłodną i że Bóg jej nie błogosławi. Często nawet wywołuje ona skutki przeciwne.
Nie wierzą już oni sakramentaliom, których prawie nie używają, choć są też wyjątki. Żyją oni poza żywą Rzeczywistością duchową, są jakby zahipnotyzowani przez diabła.



Obrazek


****

Zatem - MODLITWA, MODLITWA I TYLKO MODLITWA!
To jest to, co w nas podtrzymuje energie duchową, produkuje ją i umacnia nas na każdy dzień.
Tajemnica wielka i ...całkiem zwyczajna rzecz.

Wczoraj byliśmy na pogrzebie p. Marysi, teściowej mojego brata. Zmarła nieoczekiwanie po dwu tygodniowym pobycie na OJOMie. Miała 72 lata.
Niech wejdzie do Królestwa Światła jak najprędzej, i odpoczywa w Pokoju wiecznym - AMEN+

Pogrzeb odbywał sie w nowym kościele, w Helenowie, niestety ku mojemu przerażeniu nie mogłam dostrzec tabernakulum!
Szukałam gorączkowo wzrokiem i dostrzegłam przy bocznym filarze przed wnęką lampkę wieczną, zatem - myślę sobie, tam gdzieś jest Pan Jezus, ale z mojego drugiego rzędu ławek nie był widoczny! Dlaczego nie ma tabernakulum w centralnym miejscu kościoła?
Dlaczego jest gdzieś z boku w jakiejś niszy, jakby wstydliwie schowany przed wzrokiem wiernych, to niepojęte dla mnie!

A dziś pierwszy czw. msca. i adoracja NS wybieram sie oczywiście i na Eucharystię jak Pan da także. Będę sie dziś modlić o nowe powołania kapłańskie i o ducha modlitwy dla księży w kryzysie.


KRWI CHRYSTUSA ODNÓW, OBMYJ SWOICH SYNÓW I DAJ IM ŻARLIWEGO DUCHA KAPŁAŃSKIEGO - AMEN :idea:



Miłorząb - piękny!
Obrazek
emilia
Administrator
Administrator
 
Posty: 2096
Dołączył(a): 14 wrz 2008, o 10:10

Pierwszy piątek miesiąca

Postprzez emilia 7 lip 2017, o 10:34


Lipiec poświęcony jest Najświętszej Krwi Chrystusa Pana.
Naszym zadaniem, a nawet obowiązkiem jest czczenie tej Najdroższej Krwi, obmywanie się w niej, obmywanie innych, szczególnie zagrożonych potępieniem!!!
Dlatego zanurzam w niej dziś, teraz tych wszystkich którzy zajmują w moim sercu miejsce modlitewne, o których sie martwię i troszczę, jest tych osób wiele.
Panie Jezu Tobie oddaję te osoby bardzo mi drogie i pragnę, abyś je wskrzesił do nowego życia, prawdziwego i godnego. Obmyj je Twą Najświętszą Krwią, a będą żyć - błagam o to dla nich i dla siebie :idea: A M E N :!:

Prawie cała noc dziś była bezsenna, nie wiem ile razy odmówiłam Koronkę do Bożego Miłosierdzia, nie wiem ile łez wylałam, wszystko oddaję Tobie, TY JEZU sie tym zajmij / >> w intencji kapłana w kryzysie, i to wielkim!

~~~~~~

KRWI CHRYSTUSA, PRZELANA NA KRZYŻU - ZMIŁUJ SIE NAD NAMI!



Obrazek
emilia
Administrator
Administrator
 
Posty: 2096
Dołączył(a): 14 wrz 2008, o 10:10

Wyznania potępionego kapłana!

Postprzez emilia 10 lip 2017, o 10:14



WYPOWIEDZI DO KAPŁANÓW NASZYCH CZASÓW


5 kwiecień 1978 rok.

Egzorcysta — O. Ernest Fischer, były misjonarz Gossau (Sint-Gall Szwajcaria)
Demon — Verdi Garandieu, demon ludzki. Ksiądz Verdi Garandieu, demon ludzki, kapłan z diecezji Tarbes w XVII wieku, za pośrednictwem opętanej zwraca się do swoich braci w kapłaństwie z patetycznym poselstwem i na rozkaz Trójcy Świętej i Najświętszej Marii Panny zaklina ich aby powrócili na wąską drogę Ewangelii dla uniknięcia straszliwego losu jaki spotkał jego z powodu sprzeniewierzenia się łasce.

Demon mówić będzie bez przerwy blisko dwie i pół godziny. Tu przedstawiamy tekst jego wypowiedzi, na rozkaz Nieba do kapłanów naszych czasów. Verdi Garandieu, po zwróceniu uwagi, że on także stał się “demonem między demonami" natychmiast zaczął krzyczeć:" Jakież ja głupstwo zrobiłem, że nie współpracowałem z laską, że prowadziłem życie takie jakie przeżyłem! (później żałośnie krzycząc woła podnosząc opętaną} Dlaczegóż tak się opuściłem, dlaczego? Dlaczego zgodziłem się przyjąć święcenia, kiedy nie byłem do tego zdolny, gdyż nie zadawałem sobie żadnego trudu by wznieść się do tego wysokiego ideału?! Dlaczego zły przykład dawałem, jak to czyni teraz tysiące kapłanów, nie będąc godnym moich święceń! Dlaczego katechizmu nie uczyłem w taki sposób w jaki powinienem to czynić?

Czas upływał mi na oglądaniu sukien niewiast zamiast na wykonywaniu przykazań Bożych. Szczerze mówiąc nie byłem ani gorący ani zimny, byłem letni i Pan mnie zwymiotował ze swych ust. W mojej młodości jeszcze byłem dobry, jeszcze współpracowałem z łaską.

(W czasie kiedy mówił, słyszeliśmy jego krzyki przez opętaną). Później dopiero stałem się letni. Wtedy wszedłem na drogę uciechy, szeroką i łatwą, a opuściłem drogą wąską, drogę cnoty i nie reagowałem na łaskę, a potem jeszcze niżej.

Z początku jeszcze się spodziewałem, chciałem się nawrócić, ale to mi się nie udało, ponieważ już nie potrafiłem się dostatecznie modlić. Nie współpracowałem z łaską bo z letniego stałem się zimny. Między letniością a zimnem jest odległość tylko skórki cebuli. Gdybym był gorący i gorliwy nie zaznałbym tego nędznego losu. Jeśli kapłani naszych czasów nie nawrócą się, doznają tego samego losu, którzy dają zły przykład, są letni i nie współpracują z łaską Bożą. Wszyscy, jeżeli się nie nawrócą, nie będą mieli lepszego losu niż ten, który ja mam, ja Verdi Garandieu.

Ach! jakimże losem jest dla mnie piekło! Ach, bodaj żebym się nie narodził! Gdybym mógł żyć na nowo! Chciałbym na ziemię wrócić, ażeby lepiej żyć. Ach, spędzać chciałbym moje noce i moje dni na kolanach, na modlitwie, wzywając Najwyższego. Wzywałbym Aniołów i Świętych, aby mi pomogli opuścić drogę potępienia, lecz cofnąć się już nie mogę, jestem potępiony (kończy żałosnym głosem)

Niestety, kapłani nie wiedzą co to znaczy być potępionym w piekle i co to jest piekło. Teraz, prawie wszyscy na ziemi idą drogą najmniejszego oporu. Kosztować chcą uciech życia. Są przekonani, że stać się humanistą, jak oni mówią i dorównać sposobem myślenia swej epoce, to rzecz teraz nabyta, zostanie na zawsze.

Biskupi, kardynałowie i kapłani nie dają lepszego przykładu niż ten, dany przez ich podwładnych. Czyż oni żyją w prostocie, którą Chrystus praktykował w swoich posiłkach i przy swoim stole? Jak Ewangelia mówi, Jezus Chrystus rzeczywiście brał udział w przyjęciach zaproszony przez tego czy owego, lecz na tych przyjęciach nie jadał wiele. A jeśli nieco jadł na tych przyjęciach, to wielokrotnie trzeba podkreślić, wolał cierpieć głód.

Brak ducha ofiary nie jest jeszcze grzechem, ale są to drzwi otwarte, przez które grzech wejść może. Brak ascetyzmu powoli prowadzi do grzechu, między nim a grzechem odległość tylko skórki cebuli. Jeśli kapłan nauki Kościoła nie przestrzega, to my przychodzimy, ciągniemy go za jego szatę, żeby ściągnąć go na nasze ścieżki. Przez chwilę, to tylko skraj szaty który ciągniemy, ale z nadzieją ściągnięcia całego habitu.

Przez dłuższy czas miałem dobry zamiar stania się dobrym kapłanem, lecz zauważyć należy, że kapłani są przez nas o wiele więcej atakowani niż świeccy. Oczywiście świeccy są też w niebezpieczeństwie, zwłaszcza ci, którzy starają się być sprawiedliwymi oraz ci, którzy mają jakieś specjalne zadanie do wykonania. Ponieważ jednak kapłan ma bardzo wielką moc błogosławieństwa, wolimy atakować kapłana, wpierw jego. Co do mnie, to przypominam sobie, że byłem kapłanem i z początku wykonywałem moje kapłaństwo poważnie. I później, z czasem, wydawało mi się monotonne i zapominając modlitwę zapomniałem też o celibacie. Zaniechałem modlitwę początkowo, ponieważ uważałem, że jestem bardzo zajęty, a później w innych dniach, wracałem do niej a potem, w końcu całkiem ją zarzuciłem. Uważałem, że modlitwy brewiarzowe są nudne, niepotrzebne, w końcu straciłem chęć do modlitwy.

Kiedy odrzuciłem brewiarz wpadłem w grzech nieczystości i od tej chwili nie miałem już ochoty do odprawiania Mszy Św. To było ogniwo łańcucha reakcji. Kiedy wpadłem w nieczystość, Mszy Św. nie odprawiałem z nabożeństwem, bo nie byłem w stanie łaski. W tym stanie, lektura Pisma Św. i Ewangelii w szczególności, a także widok przykazań Boskich, stały się dla mnie wyrzutem.

To było dla mnie ostrzeżeniem, ale ponieważ nie przyjąłem go, postanowiłem dzieci nie nauczać tak, jak to powinienem czynić. Jakże nauczać mogłem je dobra skoro sam go nie praktykowałem? Ale ci, którzy dziś nazywają się humanistami i modernistami, dobrze wiedzą o tym, tak samo jak ja. Jakże mogą ludziom świeckim i dzieciom narzucać sprawy, w które nie wierzą i których sami nie praktykują? Jakże mogliby dopuścić, aby nauczali tak jak powinni wiedząc, że to nauczanie nie odpowiada ich wewnętrznemu przekonaniu i więc to mówiąc, mówiliby okropne kłamstwa? U wielu z czasem serce stało się otchłanią śmierci. Jest ich o wiele więcej niż się myśli, którzy znajdują się w takim stanie. To są zgniłe jabłka, czy zgniłe jabłko wydawać może przyjemny zapach?

Nie ma kapłana, który starałby się być cnotliwy, który mógłby poruszyć dusze i dać im to czego potrzebują. Gdyby kapłani dawali przykład cnoty, zwłaszcza dla młodych, mielibyśmy świat całkowicie inny od tego, który znamy. Świat mielibyście tysiąc razy lepszy od tego jaki macie teraz. Jakże chcecie rozszerzać dobro, jeśli nie macie go w sobie? Jak mówić o Duchu Św. jeśli sam jestem szczęśliwy, że Go nie słucham? Jak pokazać drogę do naśladowania, kiedy ja sam ją opuściłem?

Jest to wielka tragedia i głębsza niż to sobie możecie wyobrazić. Tragedią jest, że z chwilą, gdy kapłan opuszcza drogę cnoty jest skłonny inne dusze pociągnąć ze sobą.

To się zaczyna od ofiary Mszy Św. którą od początku do końca celebruje się bez zamiłowania. W konsekwencji dla siebie samego nie ma korzyści. We wszystkich przypadkach, dla mnie było tak samo, poczułem odrazę do Mszy i jej świętych tekstów, które dla tego, kto prowadzi się źle, są stałym wyrzutem.

Co do mnie, jak i dla tysięcy innych kapłanów, było przynajmniej Przeistoczenie, to co pozwala wiernym na uczestniczenie rzeczywiste we Mszy Św. ponieważ ci ludzie nie mogą znać głębin serca kapłana; lecz biada kapłanom, którzy już nie mówią to co powinni przy odprawianiu Mszy i którzy jej nie przeżywają.

Biada temu, kto prowadzi wiernych na drogę błędu. Lepiej uczyniliby tacy kapłani, gdyby z ambony, publicznie krzyczeli “Zgrzeszyłem", nie jestem już zdolny do praktykowania cnót. Módlcie się za mnie, abym mógł się nawrócić i od nowa postępować na drodze cnoty." To byłoby o wiele lepiej mówić podobnie, a my demony nie mielibyśmy tej mocy do panowania nad tymi kapłanami, ponieważ oni uczyniliby akt pokuty. Nawet gdyby niektórzy mieli pogardę dla kapłana, któryby tak mówił, większość tych, którzy by go słyszeli zbudowani byliby jego pokorą i mogliby mu pomóc w nawróceniu. Większość wiernych miałaby szacunek dla kapłana, który by się wyrażał w ten sposób: byłoby to o wiele lepsze, niż pozostawać na drodze kłamstwa i hipokryzji. Na co ma służyć celebrowanie Mszy twarzą do ludzi i mówienie do nich:

"Zbliżcie się! Bóg wam przebacza wszystkie wasze grzechy, On was rozumie. Zbliżcie się do Ojca Światłości; a jeśli jesteście w ciemnościach, On was znowu przywróci do łaski". Wszyscy ci zapominają to, że powinni wpierw uczynić niektóre sprawy, aby Ojciec wziął was w końcu w swe ramiona i obdarzył was swą łaską. To prawda, że Ojciec bierze swe dzieci w ramiona, lecz wpierw trzeba żalu i postanowienia zmiany kierunku życia. Trzeba zejść z drogi, która prowadzi na zatracenie!

(...)

Z jakim rodzajem kapłanów mamy dzisiaj do czynienia?

Nawet ja nigdy, tak źle nie mówiłem, jak oni teraz. Biegną na zatracenie, a miejsce w piekle jest już dla nich przygotowane! (Demon krzyczy okropnie przy tym zdaniu).

Ale to, co teraz mówię odnosi się w tej samej mierze do kardynałów, biskupów i świeckich. Gdyby wszyscy ci ludzie znali chaos w jakim są pogrążeni, tysiąc razy mówiliby “mea culpa" tysiące, tysiące razy. Sami wzięliby się za kołnierz i wyrwaliby te robaki, które drążą ich dusze. Nie przestaliby tych robaków wyrywać, żeby przeszkodzić im w rozmnożeniu się. Ognistymi obcęgami niszczyliby te pasożyty, które tak niszczą ich dusze. W czyn wprowadziliby pierwszą część przykazania miłości, a potem miłości bliźniego.

Prawdziwą miłość nie okazuje się tylko darami, ponieważ nawet z tymi darami pozostawić można bliźniego na drodze do piekła. Oto co muszę powiedzieć i co tłumaczy moją odmowę, podczas której dłuższy czas nie chciałem wyjawić swojego imienia. Ale Ci z góry (wskazuje do góry) zmusili mnie do mówienia, bo ja sam przygotowałem sobie moje własne przeznaczenie, ponieważ ja mojej służby nie wykonywałem jak trzeba było.

Przekroczenie szóstego przykazania, muszę to powiedzieć, jak również luksus są przyczynami zatracenia wielu kapłanów. Gdyby oni tę olbrzymią tragedię zrozumieli, poświęciliby się aż do ostatniej kropli krwi. Odczuliby olbrzymi ból za to co się stało, zaczynaliby wszystko od zera. Wzywaliby na swój ratunek wszystkich świętych i aniołów, aby im pomogli odnaleźć drogę właściwą, ponieważ w wiecznym piekle ogień jest nieustanny, a robak dusze drąży zawsze. Ten ból olbrzymi, ta straszna tragedia piekła trwa wiecznie i ja, Verdi-Garandieu zmuszony jestem to powiedzieć.


Obrazek


Wstrząsające i porażające słowa, jakże straszne i bolesne! Niestety niewielu jest tych, którzy znajdują ścieżkę zbawienia i zbawiają swe dusze - sam Jezus Chrystus to stwierdził! Jak najbardziej dotyczy to też kapłanów.
Nastały wakacje i wielu księży myśli o porzuceniu kapłaństwa. To prawda! Straszliwa prawda. Wielu duchownych myśli, że jak odejdzie od Chrystusa,wymówi Mu posłuszeństwo słowami "non serviam!"- Nie będę służył! - znajdzie sie w krainie szczęśliwości. Nic bardziej błędnego, nic bardziej głupiego i naiwnego! Nie znajdziesz szczęścia poza Bogiem, a jeśli nawet tak będzie ci sie zdawać, to będzie to pozorne, krótkotrwałe szczęście. Bo jak można być szczęśliwym, gdy odchodzi sie od Boga? Zostawia się Jego służbę, posługę, sakramenty>? Niejednokrotnie odchodzi się do życia w cudzołóstwie!!! Jakie to szczęście? To śmierć, to ciemna otchłań i nicość. Biada tym księżom co marzą o życiu cywilnym!
Bez przesady, ale lepiej byłoby dla nich gdyby umarli zanim zrodzi sie w ich głowach myśl o odejściu! Lepiej umrzeć i nie gorszyć innych, nie zatracać swojej duszy w piekle! Chrystus dał ci tę perłę i zaufał, dał bezcenny skarb Kapłaństwa i czeka że pomnożysz ten skarb i przyniesiesz owoc obfity, że przyprowadzisz powierzone ci owce do Domu Ojca!
Biada biednym kapłanom odchodzącym z drogi kapłaństwa, oj wielka biada tym co nie mają już ducha kapłańskiego!
Lecz dopóki bije serce możesz sie uratować!

Krwi Chrystusa - uwalniająca nas z kryzysów i upadków podźwignij nas, a nade wszystko tych co w niebezpieczeństwie potępienia!!!


Obrazek

http://prawda-nieujawniona.blog.onet.pl/2017/07/
emilia
Administrator
Administrator
 
Posty: 2096
Dołączył(a): 14 wrz 2008, o 10:10

Orędzia Pana Jezusa do kapłanów

Postprzez emilia 13 lip 2017, o 11:04


JESTEM ŻYCIEM - JESTEM OGNIEM - ZAPALCIE OGNIE MIŁOŚCI

Jezus: Synu, wierzą oni tylko w siebie samych, wierzą w tygodniki i dzienniki. Piją chciwie z tych źródeł. Wystarczyłoby spokojne spojrzenie w przeszłość Kościoła, by zdać sobie sprawę, że bez modlitwy żaden święty się nie uświęcił. Żaden męczennik (a było ich miliony) bez modlitwy nie zaświadczyłby swą krwią wierności Mnie i Wierze.
Ci kapłani nie zwracają na to uwagi. Ale czym karmią swą duszę? U wielu z nich życie łaski wygasło.
Co za zaślepienie! Co za głęboka noc!
To straszne: wyrzekają się Światła i Życia ci, którzy byli wybrani, by nieść Światło i Życie duszom.
Mój synu. Ja jestem Miłością, którą oni odrzucają. Jestem Życiem, które oni gaszą. Jestem Ogniem i czegoż chcę, jak tylko by był zapalony.
Dlatego chcę, by zapalono wiele ogni po miasteczkach i miastach. Biada pasterzom, którzy sprzeciwią się Mojej woli.
Chcę zwłaszcza przyjaciół Jezusa Eucharystycznego, jak ci już powiedziałem.
Wybrałem cię do wielkiej rzeczy, by zanieść Me Słowo do następców Apostołów, do kapłanów i do wiernych.
Jest to ostatnia możliwość zbawienia się i zbawienia dusz.
Nie uwierzyli oni Mnie, ani mojej Matce. Nie uwierzą i wielu trwać będzie w zaślepieniu, lecz Ja chcę, by wiedzieli, że godzina jest bliska.
Błogosławię cię, mój synu.

Obrazek

Znowu nawoływanie do modlitwy - sam Bóg woła i błaga o modlitwę, bo to ocean łask. Tylko modlitwa daje siły duchowe i mądrość, roztropność, wiarę, etc... daje wszystko, ponieważ jest głosem do Boga, a On słyszy wołanie.
Modlitwa może uratować świat, może zatrzymać kataklizmy, może ułagodzić gniew Boży, modlitwa może wszystko, dlatego polecam ją każdemu w każdej chwili dnia a nawet nocy gdy nie możemy spać.

Dziś rano pytałam męża, czy nie widział, aby ktoś w okolicy budował okręt/arkę. To nieco żartobliwe, ale nie ma co żartować, bo deszcz pada codziennie i mamy mokre lato, jak dla mnie super, bo lubie i deszcz i chłód letni, jednak jest obawa o plony, o uprawy rolne, aby nie spleśniały i nie zgniły! Mamy już klęskę nieurodzaju, bo wiosenne przymrozki zniszczyły wszystkie owoce, są b. drogie i mało. Na działce nie ma ani jednego jabłka, śliwki, czy wiśni, nic nie ma. Porzeczek jest troszkę, ale to zero w porównaniu z ubiegłym rokiem, szkoda, ale licze na maliny, bo ich zapowiada sie sporo.
Czy Pan Bóg gniewa się na nas i daje nam znaki??

Krwi Chrystusa, zdroju Miłosierdzia - Wybaw nas!

Obrazek


-------------------------------------

Potępieni kapłani!
12 lip 2017,


Ciągnę dalej temat odejść księży, ich niegodnego życia i niegodnego celebrowania Sakramentów świętych. Wiele na ten temat można wyczytać w objawieniach np. Don Ottavio, które tu cytuję, lub orędzia do ks. Stefano Gobbi. Bardzo dosadnie jest to opisane w "Proroctwach i objawieniach" św. Brygidy.
Do niej Pan Jezus powiedział, iż ksiądz porzucający kapłaństwo jest potępiony, a raczej sam się potępia, bo porzuca swojego Oblubieńca, któremu ślubował oddać życie do końca, do ostatniego tchnienia! Skoro rozłącza sie z nim dobrowolnie i bez żalu, nie będzie miał udziału w Życiu Wiecznym. To co mówi sie na ziemi o dyspensach, suspensach, odwołaniach, zwolnieniach jest ułudą i brednią, bo to zbyt poważy związek z Bogiem, aby go porzucać, aby go zamienić na uciechy światowe, które są mgłą, dymem i przemijają szybko! Ludzie łudzą się, że poza kapłaństwem będą żyć dobrze, godnie i szczęśliwie!
Nieszczęśnicy, którzy odchodzą ze świętego Kapłaństwa i rzucają się w nurt świata!
Polecam księgę świętej Brygidy tym, którzy myślą o odejściu z Kapłaństwa.

http://www.objawienia.com/swieci/sw-bry ... rygida.php



Obrazek
emilia
Administrator
Administrator
 
Posty: 2096
Dołączył(a): 14 wrz 2008, o 10:10

Szlachetne zdrowie

Postprzez emilia 14 lip 2017, o 09:55



O Jezu, Lekarzu Niebieski

Wzniesiony na Krzyżu, by nasze rany uleczyć Twoimi.

Wejrzyj na mojego męża, obdarz dobrym zdrowiem!

Matko Dobrego Zdrowia

Nie opuszczaj go i podźwignij z choroby!

Bądź z nim święty Kamilu, patronie chorych.

Bądź nam litościw, Boże nieskończony!


***

Mąż zapadł na chorobę wieńcową i bardzo mnie to przybiło i zaniepokoiło. Wczorajsze badania potwierdziły to, kolejne badania odbędą się w szpitalu od 23 lipca, oby wszystko sie dobrze ułożyło i oby trafił na dobrych lekarzy i dostał dobre leki!
Wszystko składam w Twoje ręce Panie Jezu, przez Niepokalane Serce Maryi+



Obrazek
emilia
Administrator
Administrator
 
Posty: 2096
Dołączył(a): 14 wrz 2008, o 10:10

Ogłupianie człowieka!

Postprzez emilia 17 lip 2017, o 09:49


Ostatnio rozmyślam nad głupotą ludzi. Jak bardzo można omamić człowieka, jak łatwo można mu wmówić przeróżne bzdury i idiotyzmy! To wręcz jest nie do uwierzenia. Weźmy np. modę, lansowanie ubrań i przekonanie człowieka, że dana rzecz jest ładna i tak należy sie ubierać. Często widać na mieście ludzi w podartych portkach! W poszarpanych spodniach, że widać tylko strzępy. Owszem to nowe ubranie, takie kupione i celowo tak podarte! Wygląda to żałośnie i nawet nie śmiesznie lecz tragicznie. Za darmo bym nie wzięła takiego ubrania i za żadne skarby świata nie włożyła na siebie, nawet do pracy na działce.
Jaka to głupota nosić coś tak niegodziwego, zostać takim obdartusem! Co ludziom podoba się w podartych portkach?
Dalej weźmy leginsy, czyli obcisłe rajtuzy noszone jako spodnie, ukazujące wszelkie wdzięki i niewdzęki kobiety, budowę anatomiczną czy tuszę, bo noszą to wszystkie bez mała kobiety, nie istotne czy szczupłe, czy z nadwagą.

To dopiero odwaga pokazywać swoją nadwage! :D
Poza tym jak to wygląda>? Zero w tym wdzięku i kobiecości, wygląda to jak niekompletne ubranie, bo brak spódnicy. Moda to głupota, ale czy trzeba jej ulegać? Dyktatura mody jest dla mas, jest jak ogłuszenie i jak otępienie umysłu. Tak się ubieraj bo to modne, bo tak ubierają sie wszyscy, nawet celebryci!

Nie jestem jak wszyscy - jestem sobą i nikt mi nie wmówi, że podarte spodnie, czy rajtuzy/leginsy mają wdzięk i uroczo sie w tym wygląda, tylko dlatego że jest to modne. Czasem sama szyję sobie spódnice, skoro nie ma w sklepach długich i ładnych, to potrafie sobie uszyć i robie to, mam kilka uszytych przez siebie, oryginalnych i niepowtarzalnych. Myślę że rozbieranie kobiet - a jest to celowe, jest działaniem szatana, to on ubolewa podczas egzorcyzmów, że kobiety są jeszcze za mało rozebrane!!! Nieźle panie! :shock:
A są też miejsca, że kobiety są zupełnie rozebrane np. plaże. Znajomy męża wrócił z urlopu z Chorwacji zachwycony, że pełno tam nagich ludzi zupełnie rozebranych, chodzących po plażach, Szok! To chyba plaża dla nudystów, bo niemożliwe.

~~~~~

Krwi Chrystusa - zwyciężająca złe duchy, wybaw nas!



Obrazek
emilia
Administrator
Administrator
 
Posty: 2096
Dołączył(a): 14 wrz 2008, o 10:10

Żałoba

Postprzez emilia 19 lip 2017, o 10:06


Teść mojego brata ponoć b. źle znosi odejście żony. Załamał sie i rozpacza. Nic dziwnego, bo skoro przeżyli razem 50 lat, to trudno teraz sobie znaleźć miejsce i przyswoić wiadomość, że odtąd jesteś sam.
Myślę, że modlitwa i wiara jest wielkim pomocnikiem w żałobie, daje nadzieję i ufność, że kiedyś sie spotkamy, że moge pomóc żonie modlitwą, iść zamówić Mszę św. za jej duszę, łączyć się z nią poprzez duchową łączność modlitewną.
Człowiek nie znający i nie kochający modlitwy nie ma nadziei, a jeśli ma, to jest to nadzieja nikła. Modlitwa podtrzymuje na duchu, daje radość wewnętrzną, że jestem kochanej osobie potrzebny i pomocny. Czy p. Marian lubi sie modlić i czy modli się za żonę? Nie wiem, ale niestety dziś większość małżeństw nie modli sie razem i nie dąży razem do zbawienia, szkoda, bo to bardzo łączy i zbliża. Dziś raczej ogląda sie razem tv i tam czerpie sens i radość życia - bardzo to dla mnie przygnębiające.
Moc jest w Różańcu, w modlitwie i tu trzeba szukać ukojenia i pomocy w smutku.
Czytanie pobożnych lektur z pewnością też pomaga i daje ulgę w cierpieniu. Polacy jednak też niewiele czytają... jedyny pomysł na wolny czas to telewizor. Smutne to!
Czytam teraz "Szatę" - po raz drugi, kiedyś gdy Marta była mała, czytałam tę książkę i pamiętam, że wzruszała mnie do łez, teraz jest tak samo. Przepiękna powieść, bardzo polecam osobom smutnym, przygnębionym lub w żałobie. Także godna polecenia jest książka, którą czytałam wcześniej, św. Ludwika Marii Grignon de Montforta, pt.Traktat o prawdziwym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny" Jakże wspaniała lektura i ile korzyści daje.
Lecz tak po chrześcijańsku patrząc na żałobę, to nie jest to, aż tak potężny powód do smutku, a raczej do kontemplacji naszego życia do weryfikacji naszego starania się o Niebo. Czyż nie powinniśmy cieszyć się raczej, że osoba schorowana i mająca wiele lat życia za sobą, przechodzi do Boga, na miejsce stałego zamieszkania, gdzie będzie trwać na wieki w szczęśliwości? To tak samo jakby na ziemi ktoś nam bliski doznał wielkiego szczęścia, a my płakalibyśmy z tego powodu, smucąc sie dzień i noc. No, tylko jest jeden warunek, że osoba nie pójdzie na potępienie, bo to jest rzeczywiście powód do rozpaczy!

Krwi Chrystusa proszę o ukojenie smutku dla p. Mariana i dla innych osób cierpiących z powodu żałoby.
Proszę o obmycie duszy śp. Marii, w Krwi Przenajdroższej.
Niech odpoczywa w pokoju wiecznym + Amen.




Obrazek
emilia
Administrator
Administrator
 
Posty: 2096
Dołączył(a): 14 wrz 2008, o 10:10

Orędzia Pana Jezusa do kapłanów

Postprzez emilia 20 lip 2017, o 09:33


21.11.1975 r.
BARDZO WAŻNA BITWA

Jezus: Synu, pisz:
Napisane jest: „Rozważaj rzeczy ostateczne, a nie zginiesz”. Słowa te, wyszły z ust Mądrości były dane ludowi bożemu, jako norma życia. Były one jakby źródłem światła, by człowiek otoczony ciemnością mógł iść pewnie ku celowi swego istnienia ludzkiego. Teraz to przykazanie, tak ważne i tak skuteczne, zostało odłożone na bok wraz z i innymi, w imię ewolucji wymagającej nowych form życia i obyczajów.
Wystarczyłoby trochę uwagi, by ujrzeć, że to nieokiełzane pragnienie nowości jest tylko chytrym oszustwem nieprzyjaciela człowieka. Polecenie rozważania we dnie i w nocy wielkich prawd wiary pochodzi od Boga. A palące pragnienie nowości podsuwa nam szatan.
Gdyby kapłani w sposób szczególny, prosili o światło, nie odmówiłbym im tego. Lecz olśnieni przez wroga, dali mu się oni przekonać, a wszystkie następstwa tego sam możesz stwierdzić.
Bóg chce skierować człowieka ku zrealizowaniu wiecznego zbawienia jego duszy, lecz gdy ten nie chce z tym współpracować, Bóg pozostawia go jemu samemu.
Bóg pragnie zbawić człowieka, ale za jego zgodą. Chce go zbawić, ale nie wbrew jego życzeniom!

^^^^^

Otóż to, Pan Bóg nikogo nie zbawia na siłę, i to jest właściwie tragedia człowieka, bo niekiedy człowiek nie ma wiary i nie wie co czyni, nie zdaje sobie sprawy z niebezpieczeństwa jakie mu grozi!
O Boże przymnóż nam wiary!
O Boże pomóż mi pozbyć się niechęci do ... a jemu daj opamiętanie!!!

Dziś dzień kapłański, zatem Eucharystia i modlitwy za duchownych, szczególnie tych w kryzysie lub chorobie.
Dziś modlę się także za śp. Ks. Mariusza Królaka, z racji 9 rocznicy jego śmierci.
Mam pewność, że jest on zbawiony, a to dlatego, że w pierwszą noc po jego śmierci, zobaczyłam jego niesamowicie roześmiane, szczęśliwe oczy - czy to we śnie, czy na jawie, sama nie wiem...ale wiem, że ujrzał Stwórcę i jest Jego częścią! Zapyta ktoś - skoro jest zbawiony to po co modlitwy za niego? Ano żadne modlitwy nie są zmarnowane, Pan Bóg przeznaczy je dla kogoś innego, modlitwa za zmarłych to nasz obowiązek.
Księże Mariuszu, oręduj za naszymi kapłanami i za nami, proszę Cię!

Krwi Chrystusa - tryskająca przy biczowaniu - WYBAW NAS!




Obrazek
emilia
Administrator
Administrator
 
Posty: 2096
Dołączył(a): 14 wrz 2008, o 10:10

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Blog

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 2 gości