przez emilia 3 lip 2012, o 09:49
4. Następne doły
Następnej nocy ponownie udaliśmy się do prawej nogi piekła. Kolejny raz ujrzałam miłość, jaką miał Jezus dla straconych. Wiedziałam, że On kocha mnie oraz wszystkich ludzi na Ziemi. „Dziecko," - powiedział do mnie - „nie jest wolą Ojca, by ktokolwiek zginął. Szatan wielu zwodzi, lecz u Boga jest przebaczenie. On jest Bogiem miłości. Kiedy by grzesznicy prawdziwie przyszli do Ojca i pokutowali, przebaczyłby im". Kiedy przemawiał Jego twarz miała bardzo łagodny wyraz. Znowu wędrowaliśmy między dołami, mijając wielu dręczonych ludzi tak, jak opisywałam to wcześniej. Mój Panie, jaki to był horror! Szliśmy i szliśmy, mijając wiele dusz palących się w piekle. Wzdłuż całej ścieżki płonące ręce wyciągały się w kierunku Jezusa. W miejscu, gdzie powinno być ciało, byty tylko kości wraz z szarą, zwisającą w strzępach, gnijącą i płonącą masą. Wewnątrz każdego wyschłego szkieletu znajdowała się - uwięziona na wieki - szara mgiełka: dusza. Mogę zaświadczyć, że czuli oni palący ich ogień, robaki, ból i beznadziejność swej sytuacji. Ich krzyki wypełniały mnie smutkiem tak wielkim, że trudno to opisać. Kiedy by tylko usłuchali - pomyślałam - nie byliby tutaj. Wiedziałam, że straceni w piekle mają wszystkie zmysły. Pamiętają wszystko, co było do nich mówione. Wiedzą, że nie mają stąd ucieczki, że są straceni na zawsze, ale nawet kiedy nie było dla nich nadziei, ciągle krzyczeli z nadzieją, prosząc Jezusa o miłosierdzie. Zatrzymaliśmy się przy następnym dole. Był dokładnie taki sam jak inne. Przebywała w nim kobieta. Wiedziałam to po jej głosie. Prosiła Jezusa o uwolnienie z płomieni. Jezus spojrzał na kobietę z miłością i powiedział: „Kiedy byłaś na ziemi, wołałem cię, abyś przyszła do Mnie. Zabiegałem o ciebie, abyś oddała Mi swoje serce, zanim nie będzie za późno. Wiele razy odwiedzałem cię o północy, aby powiedzieć ci o Swojej miłości. Kochałem cię i próbowałem ci pomóc przez Mojego Ducha. Tak Panie,' - mówiłaś - 'pójdę za Tobą.' Ustami wyznawałaś, że Mnie kochasz, lecz twoje serce nie czuło tego, ale ja wiedziałem, gdzie ono jest. Często posyłałem do ciebie posłańców, abyś pokutowała ze swoich grzechów i przyszła do Mnie, lecz nie usłuchałaś się. Chciałem używać cię w usługiwaniu innym, aby pomóc im w znalezieniu Boga. Ty jednak bardziej pożądałaś świata niż Mnie. Powołałem cię, lecz nie usłuchałaś się ani nie pokutowałaś ze swoich grzechów. Kobieta odpowiedziała Jezusowi: „Pamiętasz Panie, przyłączyłam się do Twego kościoła, byłam jego członkiem, chodziłam na zgromadzenia i starałam się być dobrą. Wiedziałam, że mnie powołałeś, że muszę być temu posłuszna i że to kosztuje - i czyniłam to". Jezus odparł na to: „Kobieto, ciągle jesteś pełna grzechu i kłamstwa. Powołałem cię, lecz nie słuchałaś się Mnie. Rzeczywiście byłaś członkiem kościoła, lecz będąc nim, nie dostałaś się do nieba. Twoje grzechy były bardzo liczne, lecz nie pokutowałaś. Z twego powodu wielu zbłądziło w Moim Słowie. Nie przebaczałaś innym gdy cię ranili. Udawałaś, że Mnie kochasz i że Mi służysz, gdy byłaś z innymi chrześcijanami, lecz kiedy byłaś od nich daleko, kłamałaś, oszukiwałaś i kradłaś. Dałaś dostęp do siebie duchom zwodniczym. Cieszyłaś się ze swojego podwójnego życia, choć znałaś wąską ścieżkę uczciwości. Ponadto miałaś rozdwojony język. Obgadywałaś braci i siostry w Chrystusie. Osądzałaś ich i myślałaś, że jesteś bardziej święta niż oni, podczas gdy grzech rozwijał się w twoim sercu. Wiem, że nie słuchałaś Mojego słodkiego Ducha współczucia. Osądzałaś to, co jest zewnętrznego w ludziach, pomijając fakt, że wielu z nich było dziećmi w wierze. Byłaś bardzo surowa. Tak, ustami wyznawałaś, że Mnie kochasz, lecz sercem byłaś daleko ode Mnie. Znałaś ścieżki Pana i rozumiałaś je. Igrałaś z Bogiem, choć On wie wszystko. Kiedy byś szczerze służyła Bogu, nie byłoby cię tutaj dzisiaj. Nie można równocześnie służyć Bogu i szatanowi". Jezus zwracając się do mnie, powiedział: „W dniach ostatecznych wielu odpadnie od wiary, przystanie do duchów zwodniczych i będzie im służyć Wyjdź spośród nich, odłącz się, nie bądź jak oni". Odchodząc, słyszeliśmy tę kobietę, jak bluźniła i przeklinała Jezusa. Wrzeszczała z wściekłości. Poszliśmy dalej. Byłam bardzo osłabiona. W następnym dole zastaliśmy kolejny szkielet. Nawet zanim tam dotarliśmy, z daleka czuć było zapach śmierci. Szkielet wyglądał identycznie jak pozostałe. Zastanawiałam się, co uczyniła ta dusza, że została stracona i znalazła się bez nadziei i przyszłości w tym strasznym miejscu. Piekło jest na całą wieczność. Słysząc płaczącą, torturowaną duszę również płakałam. Słuchałam jak kobieta mówiła do Jezusa spośród płomieni, cytowała Słowo Boże. „Drogi Panie, co ona tu robi?" - zapytałam. „Słuchaj" - odpowiedział. Kobieta kontynuowała: „Jezus jest Drogą, Prawdą i Życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca, jak przez Niego. Jezus jest światłością świata. Przyjdź do Jezusa, a On zbawi cię „.Wiele straconych dusz słuchało jej gdy mówiła. Niektóre bluźniły i przeklinały, inne prosiły aby przestała, a jeszcze inne pytały: „Czy jest jeszcze nadzieja?" lub wołały: „Jezu, pomóż nam!" Wielki płacz i smutek wypełniły powietrze. Nie rozumiałam, co się stało. Nie wiedziałam czemu ta kobieta głosi, tutaj ewangelię" poznał moje myśli powiedział: „ Powołuję wielu do różnych celów w Moim Ciele. Lecz jeśli chłopak czy mężczyzna, dziewczyna lub kobieta nie chce Mojego Ducha - odchodzę. W wieku trzydziestu lat wybrałem tę kobietę, aby głosiła Moje Słowo i była świadkiem ewangelii. Przez wiele lat odpowiadała ona na moje wołanie "tak", wzrastała w poznaniu Boga, znała mój głos i uczyni a wiele dobrego. Uczyła się słowa Bożego, często się modliła, a jej modlitwy były wysłuchiwane. Nauczyła wielu ludzi drogi świętości Była wierna w swym domu. Trwało to do dnia, gdy odkryta, ze jej mąż cudzołożył z inną kobietą I chociaż prosił on o przebaczenie nie przebaczyła mu. Stała się zgorzkniała. Jednak za wszelką cenę próbowała uratować swoje małżeństwo. Prawdą Jest, że jej mąż był zły i popełnił wielki grzech lecz ta kobieta znała Moje Słowo, konieczność przebaczenia, wiedziała, że z każdej pokusy jest droga ucieczki. Nie żyła jednak w wymiarze, jaki znała, nie przebaczyła mężowi mimo, iż prosił ją o to. Pozwoliła aby złość zapuściła w niej korzenie i wzrastała w niej. Nie złożyła tego na Mnie. Z każdym dniem stawała się coraz bardziej zgorzkniała. W swoim sercu mówiła, tutaj ja służę Bogu, a mój mąż w tym czasie ugania się za kobietami. 'Myślisz, że to Jest w porządku?' - zapytała Mnie. Odparłem jej: 'Nie, nie jest, lecz przyszedł do ciebie żałował tego i powiedział, że już nigdy więcej tego nie zrobi. Córko, wejrzyj w swoje wnętrze i zobacz, że ty sama byłaś tego powodem.' To nie ja!' - krzyknęła. 'Ja jestem święta, a on jest grzeszny'" Nie słuchała się Mnie. Z czasem przestała się modlić i czytać Biblię. Stała się zła nie tylko na swojego męża, lecz także na wszystkich wokoło. Recytowała wersety z Pisma, lecz nie żyła nim. Nie usłuchała się Mnie. Jej wnętrze, wypełnione nie przebaczeniem stawało się coraz bardziej zgorzkniałe. W sercu, gdzie kiedyś była miłość, wzrastało teraz morderstwo. Pewnego dnia w złości zabiła swojego męża i tę drugą kobietę. Szatan zawładnął nią wtedy całkowicie i popełniła samobójstwo". Spojrzałam na tę straconą duszę, która nie poddała się Chrystusowi i została przeklęta na wieki w płomieniach i bólu. Słuchałam jej gdy wołała do Jezusa: „Teraz już przebaczę. Panie. Ja chcę stąd wyjść. Będę Ci posłuszna. Głoszę tu Twoje Słowo. W ciągu godziny nadejdą demony aby jeszcze bardziej dręczyć mnie przez długie godziny. Dlatego, że głoszę Twoje Słowo, torturują mnie jeszcze bardziej. Proszę, błagam, pozwól mi wydostać się stąd!" Płakałam razem z tę kobietą i prosiłam Pana, aby strzegł mnie przed zgorzknieniem. „Nie pozwól Panie, aby nienawiść weszła do mojego serca". „Chodź, musimy iść" - powiedział Jezus. W następnym dole dusza mężczyzny - wystając z jego szkieletu - wołała do Jezusa: „Panie, pozwól mi zrozumieć, dlaczego tu jestem!" Jezus odparł: „Uspokój się. Ty rozumiesz, dlaczego tak jest". „Wypuść mnie, a będę już dobry" - żebrał człowiek. Pan odpowiedział mu: „Nawet w piekle ciągle kłamiesz". Jezus odwrócił się do mnie i powiedział: „Ten człowiek znalazł się tutaj mając zaledwie dwadzieścia trzy lata. Nie przyjął Mojej ewangelii. Wiele razy słyszał Boże Słowo i często bywał w Moim domu. Pociągnąłem go przez Mojego Ducha do zbawienia, lecz on wolał świat z jego pożądliwościami. Lubił upijać się i nie zwracał uwagi na Moje wołanie. Od najmłodszych lat chodził do kościoła, lecz nie chciał Mi oddać swojego życia. Pewnego dnia powiedział do Mnie: Kiedyś oddam Ci swoje życie.' Jednak ten dzień nigdy nie nadszedł. Pewnej nocy, po przyjęciu, zginął w wypadku samochodowym. Został zabity gwałtownie, a z nim zginęli inni ludzie. Kiedy by tylko ten młody człowiek posłuchał się Mnie - ale nie zrobił tego. Szatan zwodził go do samego końca, pragnął duszy tego młodzieńca i zniszczył go poprzez beztroskę, grzech i alkohol, potwierdzając tym Boże Słowo mówiące o tym, że władca ciemności przychodzi. aby kraść, zabijać i wytracać. Tak wiele domów i istnień ludzkich jest niszczonych każdego roku przez alkohol, a nie jest to wolą Ojca, by ktokolwiek zginął". Gdyby tylko ludzie odkryli, że pożądanie i pożądliwości tego świata są przemijające. Jeśli przyjdziesz do Jezusa, On uwolni cię od alkoholu. Wołaj do Niego, a usłyszy cię i pomoże ci. Będzie twoim przyjacielem. Pamiętaj, że kocha cię i ma moc przebaczyć twoje grzechy. Żonaci chrześcijanie, Jezus ostrzega was, abyście nie cudzołożyli. Jeśli patrzysz pożądliwie na kogoś innej płci, już w swoim sercu popełniłeś cudzołóstwo. Młodzi ludzie, trzymajcie się z daleka od narkotyków i grzesznego seksu. Jeśli zgrzeszyliście, Bóg przebaczy wam. Pokutujcie póki jest czas. Znajdźcie silnych, dorosłych chrześcijan i poproście ich o rozmowę o waszych problemach. Zróbcie to zanim nie będzie za późno, a będziecie cieszyć się, że mieliście na ziemi czas na podjęcie decyzji. Szatan przychodzi jako anioł światłości, aby zwieść świat. Nie ma znaczenia, jak kusząco wyglądały grzechy świata dla tego młodego człowieka. Znał Boże Święte Słowo, ale czekał zbyt długo z przyjęciem go. Jeszcze jedna impreza - myślał - Jezus zrozumie. Jednak śmierć nie znała miłosierdzia. Spojrzałam na duszę tego człowieka i pomyślałam o swoich dzieciach. „Boże, one mogą Ci służyć!" Wiem, że wielu z was, którzy czytacie tę książkę, ma kogoś, kogo kocha, może dzieci, których nie chcielibyście zobaczyć w piekle. Powiedzcie im o Jezusie, zanim nie jest zbyt późno. Powiedzcie im, aby pokutowali ze swoich grzechów, a Bóg przebaczy im i uczyni ich świętymi. Płacz tego człowieka rozbrzmiewał w moim wnętrzu przez wiele dni. Nigdy nie zapomnę, jak żałośnie płakał. Pamiętam ciało zwisające i płonące w płomieniach. Nie mogę zapomnieć zgnilizny, zapachu śmierci, dziur w miejscu oczu, szarej duszy i robaków wypełzających spomiędzy kości. Postać młodego człowieka wyciągnęła rękę w kierunku Jezusa, gdy odchodziliśmy do następnego dołu. „Drogi Panie," - modliłam się - „wzmocnij mnie, abym mogła iść dalej". Usłyszałam glos kobiety krzyczącej w desperacji Zewsząd dochodziły mnie krzyki zmarłych. Wkrótce podeszliśmy do dołu, w którym była kobieta. Całą swoją duszą prosiła Jezusa, aby zabrał ją stąd. „Panie, czy nie jestem tu już dość długo?" - zawołała. „Torturują mnie bardziej, niż mogę to znieść. Proszę Panie, wypuść mnie!" Szloch wstrząsał nią. W jej głosie brzmiał ból. Wiedziałam, że bardzo cierpi. Powiedziałam: „Jezu, czy nie możesz czegoś zrobić?" Jezus odwrócił się do kobiety: „Kiedy byłaś na ziemi wielokrotnie wołałem, abyś przyszła do Mnie. Starałem się o ciebie, chciałem zdobyć twoje serce, napełnić przebaczeniem dla innych, abyś czyniła dobrze i pozostała bez grzechu. Odwiedziłem cię w nocy i prosiłem przez długi czas przez Mojego Ducha Ustami swoimi wyznawałaś, że Mnie kochasz, lecz sercem byłaś daleko ode Mnie. Czy nie wiesz, że nic nie można ukryć przed Bogiem? Oszukiwałaś innych, lecz Mnie me można oszukać. Ciągle posyłałem do ciebie ludzi, abyś pokutowała, lecz nie posłuchałaś. Nie docierały do ciebie ich napomnienia i odprawiałaś ich w gniewie. Postawiłem cię w miejscu, gdzie mogłaś słuchać Mojego Słowa. Ty jednak nie chciałaś oddać Mi swego serca. Nie żałowałaś, nie wstydziłaś się tego, co robiłaś. Zatwardziłaś swoje serce i odwróciłaś się ode Mnie. Teraz jesteś stracona na wieki. Powinnaś była Mnie posłuchać". Kobieta spojrzała na Jezusa i zaczęła bluźnić i przeklinać Boga. Poczułam obecność złych duchów i wiedziałam, że to one bluźniły i przeklinały. Jakże przykro jest być duszą straconą na zawsze w piekle. Daj odpór diabłu, gdy jeszcze ciągle możesz to zrobić, a ucieknie od ciebie. Jezus powiedział: „Świat i wszystko, co na nim jest, przeminie, lecz Moje Słowa nie przeminą".
5. Tunel strachu
Starałam się przypomnieć sobie nauczanie, które słyszałam na temat piekła. Nigdy jednak nie słyszałam o tak straszliwych rzeczach, jakie pokazał mi tu Pan. Piekło było bezgranicznie gorsze niż ktokolwiek mógł o tym pomyśleć lub wyobrazić sobie. Bolała mnie świadomość, że dusze, które są teraz w piekle, zostaną tam na wieki. Stamtąd nie ma ucieczki. Postanowiłam z determinacją, że uczynię wszystko, co w mojej mocy, aby ratować ludzi przed tym straszliwym miejscem. Muszę głosić ewangelię każdemu, kogo spotkam, gdyż piekło jest przerażającym miejscem. To jest prawda. Czy zdajecie sobie sprawę o czym mówię? Jeśli grzesznicy nie upamiętają się i nie uwierzą ewangelii, na pewno zostaną potępieni. Uwierzcie w Pana Jezusa Chrystusa i wezwijcie Go, aby zbawił was od grzechu. Przeczytajcie Jana 3, 14. Przeczytajcie również tę książkę od początku do końca, abyście wiedzieli i rozumieli więcej na temat piekła i życia po śmierci. Kiedy czytacie, módlcie się, aby Jezus wszedł do waszego serca i obmył wasz grzech, zanim nie jest za późno! Szłam z Jezusem przez piekło. Droga, którą wędrowaliśmy, była spalona, wyschnięta, popękana i Jałowa. Jak okiem sięgnąć, wszędzie widać było szeregi ognistych dołów. Byłam bardzo zmęczona. Rzeczy, które widziałam łamały mi serce i ducha, a ileż jeszcze było przede mną. „Panie, wzmocnij mnie, bym mogła iść dalej!" - zawołałam. Szłam trzymając się bardzo blisko Jezusa. Wypełniał mnie smutek z powodu tych rzeczy, które widziałam. Zastanawiałam się w swoim wnętrzu, czy świat uwierzy mi. Spoglądałam na lewo, na prawo, za siebie - wszędzie ogniste doły. Byłam otoczona przez ogień, rozpacz i cierpienie. Krzyczałam w przerażeniu. Potworność i rzeczywistość tego, co widziałam, były zbyt wielkim ciężarem dla mnie. „Ziemio, pokutuj!" - zawołałam. Wielki szloch wstrząsał moim duchem, gdy szłam za Jezusem, w oczekiwaniu co dalej zobaczę. Zastanawiałam się, co moja rodzina i przyjaciele robią w tym momencie. O, jak bardzo ich kochałam! Przypomniałam sobie, jak grzeszyłam, zanim nie przyszłam do Chrystusa. Dziękowałam Bogu, że zawróciłam, kiedy jeszcze był na to czas. Jezus powiedział: „Zaraz staniemy u wejścia do tunelu, który zaprowadzi nas do wnętrza piekła. Piekło ma kształt ludzkiego ciała, leżącego w środku ziemi. Ciało to leży na plecach z wyciągniętymi obiema rękoma i nogami. Tak jak Ja mam ciało wierzących, tak piekło ma ciało grzechu i śmierci. Tak jak ciało Chrystusa codziennie rozrasta się, tak również i ciało piekła codziennie się powiększa". Zmierzając do tunelu, mijaliśmy płonące doły, z których dolatywały nas krzyki i zawodzenia potępionych. Wielu wołało za Jezusem, inni próbowali wspiąć się na powierzchnię dołu, aby dosięgnąć Jezusa, lecz nie byli w stanie tego uczynić. Zbyt późno, zbyt późno - płakało moje serce. Przez całą drogę smutek gościł na twarzy Jezusa. Patrząc na palące się doły, przypomniałam sobie, jak wiele razy paliliśmy ognisko na naszym podwórku i jak wyglądały czerwone, gorące węgle, które żarzyły się godzinami. Było to bardzo podobne do tego, co widziałam w piekle. Byłam tak wdzięczna, kiedy w końcu znaleźliśmy się przed wejściem do tunelu. Sądziłam, że tunel ten nie może już być tak straszny jak doły ognia, które widziałam. Jak bardzo się myliłam! Wkrótce, gdy weszliśmy do niego, zobaczyłam olbrzymie węże, wielkie szczury i wiele złych duchów, które uciekały przed obecnością Pana Węże syczały a szczury piszczały na nas. Otoczyły nas żmije i czarne cienie. Zewsząd dochodziły złowrogie dźwięki Jedynym światłem w tunelu był Jezus. Trzymałam się tak blisko Niego, jak tylko mogłam. Upiory i diabły pełzały po ścianach tej jaskini, biegały i wylatywały gdzieś z tunelu Odkryłam potem, że były to złe duchy, które zmierzały na powierzchnię ziemi, aby wykonywać rozkazy szatana. Wyczuwając mój strach z powodu tego ciemnego, wilgotnego i straszliwego miejsca, Jezus powiedział do mnie: „Nie bój się, wkrótce dojdziemy do końca tego tunelu Muszę pokazać ci te rzeczy. Chodź za mną". Olbrzymi waz prześliznął się obok nas. Niektóre z gadów miały około ośmiu metrów długości i obwód około jednego metra. Gęsty i nieczysty odór wypełniał powietrze. Zewsząd otaczały nas złe duchy. „Wkrótce znajdziemy się we wnętrzu piekła Ta część piekła ma kształt walca o obwodzie pięciu i wysokości dwudziestu siedmiu kilometrów" - powiedział Jezus podając mi dokładne wymiary. Najlepiej jak potrafię postaram się opisać i opowiedzieć o tym, co zobaczyłam i usłyszałam. Uczyńcie to dla chwały Ojca, dla chwały Syna i dla chwały Ducha Świętego. Niech się dzieje wola nieba. Wiem, że wszystkie te rzeczy pokazał mi Jezus, abym mogła ostrzec mężczyzn i kobiety, by za wszelką cenę uniknęli potępienia. Kochani, jeśli czytacie to a nie znacie Jezusa, zatrzymajcie się teraz, pokutujcie ze swoich grzechów i zaproście Go do swojego życia, aby stał się waszym Zbawicielem.
6. Działalność w piekle
Przed nami dostrzegłam przyćmione, żółte światło. Wyszliśmy z tunelu strachu i stanęliśmy na występie skalnym wznoszącym się ponad wnętrzem piekła. Daleko, jak okiem sięgnąć, widziałam przejawy wielu różnych działalności prowadzonych w środku (w brzuchu) piekła. Zatrzymując się, Jezus powiedział: „Zamierzam przeprowadzić cię przez wnętrzności piekła i objawić ci wiele rzeczy. Chodź za Mną. Przed nami zobaczysz wielki terror. Nie jest on wymysłem czyjejś wyobraźni, lecz jest prawdziwy. Przekaż swoim czytelnikom, że moce demoniczne są prawdziwe. Powiedz im również, że szatan i moce ciemności istnieją naprawdę. Niech jednak nie rozpaczają. Jeśli Mój lud, powołany przez moje imię uniży się, będzie się modlił i zawróci ze swej złej drogi, to usłyszę ich z niebios i uzdrowię ziemię i ich ciała. Tak jak niebo jest prawdziwe, tak prawdziwe jest piekło". Bóg chce, abyście znali prawdę o piekle, lecz pragnie uwolnić was od niego. Chce, aby każdy wiedział, że jest droga zbawienia, którą jest Jezus Chrystus, Zbawiciel naszych dusz. Pamiętajcie, że tylko ci, których imiona są zapisane w Księdze Żywota Baranka, będą zbawieni. Podeszliśmy do miejsca pierwszej z prowadzonych działalności w piekle. Miejsce to było na wprost nas i znajdowało się na małym wzgórzu, w ciemnym zakątku piekła. Pamiętam słowa Pana, gdy powiedział do mnie: „Czasami będziesz miała wrażenie, że opuściłem cię, lecz nie będzie to prawdą. Pamiętaj, że do Mnie należy cala władza w niebie i na ziemi. Czasami złe duchy lub stracone dusze nie będą nas widziały, ani nie będą wiedziały o naszej obecności. Nie bój się. Wszystko, co zobaczysz, istnieje naprawdę. Rzeczy, które się tu teraz dzieją będą trwały do czasu, gdy śmierć i piekło wrzucone zostaną do jeziora ognia". Czytelniku, upewnij się, że twoje imię jest zapisane w Księdze Żywota Baranka. Przed nami słyszałam głosy i krzyki torturowanych dusz. Weszliśmy na małe wzgórze i rozejrzeliśmy się. Światło wypełniło to miejsce, mogłam więc widzieć wszystko wyraźnie. W powietrzu unosiły się krzyki, których nie jesteście w stanie sobie wyobrazić. Były to krzyki należące do mężczyzny. „Posłuchaj Mnie," - powiedział Jezus - „wszystko, co zobaczysz i usłyszysz, jest prawdą. Bacz, jak usługujesz ewangelią, gdyż są to wierne i prawdziwe słowa. Obudźcie się ewangeliści, kaznodzieje i nauczyciele Mojego Słowa, wszyscy, którzy jesteście powołani do głoszenia ewangelii Jezusa Chrystusa. Jeśli grzeszycie - pokutujcie albo zginiecie". Zatrzymaliśmy się na pięć metrów przed miejscem wydarzeń. Ujrzałam ubrane na czarno postacie, które maszerowały wokół przedmiotu w kształcie pudła. Po uważnym przyjrzeniu się odkryłam, że pudło to było trumną, a maszerującymi - demony. Była to prawdziwa trumna, wokół której maszerowało dwanaście demonów. Maszerując, śpiewali monotonnie i zaśmiewali się. Każdy z nich miał w ręku ostrą włócznię, którą dźgał w trumnę poprzez małe otwory wzdłuż jej boków. W powietrzu czuć było wielkie przerażenie. Trzęsłam się na widok tych rzeczy. Jezus poznał moje myśli i powiedział: „Dziecko, wiele dusz jest tutaj torturowanych na wiele różnych sposobów. Wielka kara czeka tych, którzy głosili ewangelię i wrócili z powrotem do świata lub tych, którzy nie byli posłuszni powołaniu Bożemu w ich życiu". Usłyszałam płacz tak rozpaczliwy, że rozdzierał moje serce. „Nie ma nadziei, nie ma nadziei!” rozlegało się. Krzyki beznadziejności dochodziły ze środka trumny. Były to niekończące się jęki skruchy i żalu. „Boże, jakie to straszne!" - powiedziałam. „Chodź, podejdźmy bliżej" - rzekł Jezus podchodząc i zaglądając do wnętrza trumny. Uczyniłam to samo. Wyglądało na to, że złe duchy nas nie widzą. Wewnątrz trumny znajdowała się brudnoszara dusza mężczyzny. Zobaczyłam, jak demony dźgały Ją włóczniami. Nigdy nie zapomnę cierpienia, jakiego doświadczał ten człowiek. Zawołałam: „Jezu, wypuść go, wypuść go Panie!" Widok tortur był przerażający. Kiedy by tylko mógł być wolny. Uwiesiłam się ręki Jezusa błagając, aby uwolnił tego człowieka z tortury. Jezus powiedział: „Moje dziecko, uspokój się". Nagle dręczona dusza dostrzegła nas i krzyknęła proszę, okaż mi łaskę i wypuść mnie stąd!" Przed oczyma miałam duszę, w środku której znajdowało się ludzkie serce broczące krwią. Uderzenia włóczni w dosłowny sposób raniły jego serce. „Będę Ci już teraz służył Panie. Proszę, wypuść mnie stąd" - żebrał mężczyzna. Wiedziałam, że człowiek ten czuł każde dźgnięcie, raniące jego serce. Jezus wyjaśnił: „Dzień i noc jest dręczony: Został tu umieszczony przez szatana i to on go dręczy". Mężczyzna dalej krzyczał: „Panie, teraz już będę głosił prawdziwą ewangelię. Opowiem o grzechu i o piekle. Proszę, pomóż mi wydostać się stąd". Jezus kontynuował: „Człowiek ten był kaznodzieją głoszącym Boże Słowo. Przez jakiś czas służył Mi całym swoim sercem. Przyprowadził wielu ludzi do zbawienia. Jeszcze dzisiaj niektórzy z jego nawróconych ciągle Mi służą. Pożądliwość ciała i ułuda bogactwa sprawiły jednak, że upadł. Pozwolił, aby zawładnął nim szatan. Miał wielki kościół, świetny samochód i wysokie dochody. Zaczął kraść z ofiar kościelnych i nauczać kłamstw, bowiem świadome głoszenie niepełnej prawdy jest głoszeniem kłamstwa. Nie pozwolił, abym go poprawił. Wysłałem posłańców, aby przekazali mu, żeby upamiętał się i głosił pełną prawdę, lecz on ukochał przyjemności tego świata bardziej niż życie z Bogiem. Wiedział, że nie można głosić ani nauczać innych doktryn niż prawda, która jest objawiona w Bożym Słowie. Przed samą śmiercią oznajmił, że chrzest w Duchu Świętym jest kłamstwem i że ci, którzy chcą być nim ochrzczeni, są obłudnikami. Powiedział również, że można być pijakiem i pójść do nieba, nawet bez pokuty za ten grzech. Nauczał, że Bóg nie wysyła nikogo do piekła, gdyż jest zbyt dobry, aby to uczynić. Z jego powodu wielu odpadło od Bożej łaski. Oświadczył nawet, że nie potrzebuje Mnie, gdyż sam jest prawie jak Bóg. Posunął się doprowadzenia seminariów, aby nauczać tej fałszywej nauki. Zdeptał swoimi nogami Moje Święte Słowo, lecz w dalszym ciągu kochałem go. Moje dziecko, lepiej jest nigdy nie poznać mnie, niż poznać i odwrócić się od służenia Mi" - rzekł Pan. „Gdyby tylko posłuchał się Ciebie Panie" - zawołałam. „Gdyby tylko zatroszczył się o własną duszę i dusze innych". „Nie usłuchał się Mnie; kiedy napominałem go, nie reagował. Kochał wygodne życie. Wielokrotnie wołałem, aby się upamiętał, lecz nie pokutował ze swych grzechów. Pewnego dnia został zabity i natychmiast znalazł się tutaj. Teraz szatan dręczy go za to, że głosił Moje Słowo i zbawiał dusze dla Mojego Królestwa. To jest jego tortura". Obserwowałam demony maszerujące wokół trumny. Serce tego człowieka biło i wypływała z niego prawdziwa krew. Nigdy nie zapomnę jego krzyków bólu i rozpaczy. Jezus spojrzał na niego z wielkim współczuciem i powiedział: „Na jego rękach jest krew wielu straconych dusz. Wiele z nich jest dzisiaj tu dręczonych". Ze zbolałymi sercami poszliśmy dalej. Kiedy odchodziliśmy, spostrzegłam inną grupę demonów zbliżającą się do trumny. Ubrane były na czarno i miały około metra wysokości. Ciemne kaptury zakrywały ich twarze. Była to następna zmiana, która przybyła, aby dręczyć dalej tego straceńca. Co za fałszywa dumanie pozwala nam wszystkim przyznać się do popełnianych błędów i prosić o przebaczenie. Nie chcemy pokutować i uniżyć się. Zachowujemy się tak, jakbyśmy tylko my mieli rację. Posłuchaj jednak duszo, piekło istnieje naprawdę. Proszę, nie idź tam. Potem Jezus pokazał mi olbrzymi zegar, który rozciągał się nad całym światem. Słyszałam jego tykanie. Wskazówka godzinowa znajdowała się na dwunastej, podczas gdy minutowa kręcąc się, zatrzymała się na trzy minuty przed dwunastą. Minutowa wskazówka zaczęła powoli dochodzić do dwunastej. Kiedy się zbliżała, tykanie stawało się coraz głośniejsze i głośniejsze, aż wydawało się, że wypełnia cały świat. I wówczas Bóg przemówił jak dźwięk trąby. Jego głos brzmiał jak szum wielu wód. „Kto ma uszy niechaj słucha, co Bóg mówi do zborów. Przygotujcie się, gdyż przyjdę w czasie, w którym się Mnie nie spodziewacie. Słyszę tykanie zegara. Jest dwunasta. Oblubieniec przyszedł po swoją oblubienicę". Czy jesteście gotowi - moi przyjaciele - na powrót Chrystusa? Czy może będziecie jak ci, którzy mówią: „Tylko nie dzisiaj Panie, tylko nie dzisiaj!" Czy oddacie Mu dziś swoje serca i zostaniecie zbawieni? Czy poświęcicie Mu swoje życie? Pamiętajcie, Jezus jest w stanie zbawić was od wszelkiego zła i zrobi to, jeśli przyjdziecie dziś do Niego i będziecie pokutować, odwracając się od grzechu. Módlcie się o wasze rodziny i o tych, których kochacie, aby przyszli do Jezusa, zanim nie jest za późno. Posłuchajcie, co mówi Pan: „Ochronię cię od złego, będę cię strzegł na wszystkich twoich drogach. Zbawię ciebie i tych, których kochasz. Przyjdźcie do Mnie i żyjcie". Modlę się we łzach, aby wszyscy, którzy czytają tę książkę, uświadomili sobie prawdę, zanim będzie zbyt późno. Piekło jest wieczne. Najlepiej jak potrafię staram się przekazać wam, co widziałam i słyszałam. Wiem, że rzeczy te są prawdziwe. Kiedy to czytacie modlę się, aby każdy z was pokutował i przyjął Jezusa Chrystusa jako swego osobistego Zbawiciela. Usłyszałam Jezusa, jak mówił: „Czas iść, wrócimy tu jutro".
7. Wnętrzności piekła
Następnej nocy ponownie udaliśmy się z Jezusem do piekła. Znaleźliśmy się na wielkim, otwartym terenie. Wszędzie w zasięgu wzroku prowadzone byty różne złe działania. Większość z nich działa się tuż obok nas. Tylko trzy metry od nas spostrzegłam szczególną działalność - szczególną, ponieważ wiele złych postaci i demonów przybywało i wybiegało stąd w pośpiechu. Obraz ten przypominał scenę z jakiegoś dreszczowca. Dookoła znajdowały się dusze dręczone przez diabła i jego aniołów. Półmrok rozdzierały krzyki agonii i rozpaczy. Jezus powiedział: „Dziecko, szatan zarówno zwodzi na ziemi, jak i dręczy dusze w piekle. Wiele z demonicznych mocy widocznych tutaj wychodzi na ziemię, aby ranić, dotykać chorobami i zwodzić ludzi. Pokażę ci rzeczy, które nigdy wcześniej nie były ukazywane z takimi szczegółami. Niektóre z nich dzieją się teraz, inne wydarzą się w przyszłości". Rozejrzałam się. Ziemia była jasnobrązowa, obumarła, bez trawy czy czegokolwiek zielonego. Wszystko było martwe lub właśnie umierało. Jedne miejsca były zimne i mokre, a inne suche i gorące, lecz zawsze w powietrzu unosił się obrzydliwy odór spalonych i gnijących ciał, połączony z zapachem padliny, śmierci i pleśni. „Szatan używa wielu wybiegów i sideł, aby zwieść lud Boży. Podczas naszej podróży pokażę ci wiele z przebiegłych i podstępnych sztuczek diabelskich" - oznajmił Jezus. Przeszliśmy zaledwie kilka metrów, kiedy dostrzegłam przed nami czarny obiekt, który wynurzał się złowieszczo z ciemności. Wydawało się, że poruszał się w dół i w górę, kurczył się i nadymał. Zawsze, gdy poruszał się, wydawał niewyobrażalny wprost odór, który był o wiele mocniejszy niż cuchnący zapach wypełniający powietrze w piekle. W czasie, gdy wielki, zwisający obiekt ciągle kurczył się i nadymał, wydając przy tym okropny odór, zauważyłam coś na kształt ciemnych rogów wychodzących z niego i wchodzących w ziemię. Zdałam sobie sprawę, że było to wielkie, czarne serce, z wieloma prowadzącymi doń wejściami. Targnęło mną okropne przeczucie. Jezus poznał moje myśli i powiedział: „Nie bój się, to jest serce piekła. Później przez nie przejdziemy, gdyż teraz musimy udać się do bloku więziennego". Blok więzienny znajdował się pośrodku wnętrzności piekła. Cele więzienne ciągnęły się na dwadzieścia siedem kilometrów wzwyż. Spojrzałam w górę i dostrzegłam wielki, brązowy kanał, który łączył cele z dnem, czy też wnętrznościami piekła. Według mnie kanał ten miał dwa metry szerokości. Zastanawiałam się, jak przekroczę go, gdy nagle znaleźliśmy się na górze, na występie skalnym, na pierwszej kondygnacji cel. Występ skalny służył jako chodnik wzdłuż cel oraz jako „punkt widokowy", z którego można było się rozejrzeć po centrum piekła. Jezus powiedział: „Rzeczy te są wierne i prawdziwe. Śmierć i piekło zostaną pewnego dnia wrzucone w jezioro ognia. Do tego czasu tu jest miejsce pobytu piekła. Cele te będą zapełniane grzesznymi, cierpiącymi duszami, dręczonymi przez demony. Dałem Swoje życie, aby nikt nie musiał tutaj się znaleźć. Pamiętajcie, że te straszliwe rzeczy są prawdziwe, lecz miłosierdzie Mojego Ojca również jest prawdziwe i sprawiedliwe. Jeśli Mu pozwolisz, przebaczy ci. Wołaj dzisiaj do Niego w Moim imieniu".
8. Cele więzienne w piekle
Staliśmy z Jezusem na pierwszej kondygnacji cel, na wąskim występie skalnym. Występ ten miał szerokość około metra. Spoglądając w górę, zobaczyłam, że było więcej podobnych występów skalnych, układających się w wielkie kręgi wokół tego, co wyglądało jak gigantyczny dół. Wzdłuż występu, czy też chodnika, znajdowały się wykopane w ziemi cele. Podobnie jak w prawdziwym więzieniu, cele układały się w rzędzie, jedna za drugą. Tylko niecały metr błota oddzielał sąsiadujące ze sobą pomieszczenia. Jezus powiedział: „Ten blok więzienny ma dwadzieścia siedem kilometrów wysokości, zaczynając od samego dna piekła. Przebywa tu wiele dusz uwięzionych za czary i okultyzm. Niektórzy z nich byli czarodziejami, mediami, handlarzami narkotyków, bałwochwalcami czy też ludźmi ze złymi duchami wieszczymi. Dusze te praktykowały najbardziej obrzydliwe rzeczy przeciwko Bogu. Wiele z nich przebywało tu od stuleci. Są to ci, którzy nie upamiętali się, a zwłaszcza tacy, którzy zwodzili ludzi i odciągali ich od Boga. Dusze te uczyniły największe przestępstwo przeciwko Panu i Jego ludziom. Zło i grzech były ich miłością i namiętnością". Podążając chodnikiem za Panem, spojrzałam w dół, w środek piekła, gdzie działo się wiele różnych rzeczy. Przyćmione światło wypełniało centrum piekła przez cały czas. Mogłam więc widzieć, że porusza się tu wiele postaci. Przed nami, jak okiem sięgnąć, rozciągały się cele. Pomyślałam sobie, że tortury w celach nie mogą być większe od udręki w dołach ognia i siarki. Zewsząd dobiegały nas płacz. Jęki i krzyki potępionych, którzy uwięzieni byli w celach Poczułam się od tego bardzo chora. Moje serce wypełniło się wielkim przygnębieniem. Jezus zwrócił się do mnie: „Do tej pory nie pozwalałem, abyś słyszała te krzyki, lecz teraz chcę pokazać ci, jak szatan przychodzi, aby kraść, zabijać i wytracać. W miejscu tym mnóstwo dusz jest dręczonych na wiele różnych sposobów. Szatan będzie zarządzał tymi torturami aż do dnia sądu, gdy piekło i śmierć wrzucone zostaną w jezioro ognia. Również w tym czasie jezioro ognia przejdzie przez piekło". Kiedy szliśmy chodnikiem, dochodzące nas dźwięki zaczęty wzmagać się. Z cel słychać było wielki płacz. Jezus zatrzymał się przy trzecim pomieszczeniu, w środku którego przebywała stara kobieta. Siedziała ona na bujanym fotelu i kołysała się płacząc tak, jakby jej serce miało za chwilę pęknąć. Nie wiem dlaczego, ale byłam zaskoczona widząc, że była to prawdziwa kobieta posiadająca ciało. Oprócz kobiety i fotela cela była zupełnie pusta. Drzwi celi wykonane były z czarnego metalu, z osadzoną w nich stalową kratą i zamkiem. Jako że pręty kraty osadzone były dość szeroko, mieliśmy nieograniczony widok wąskiej celi. Skóra kobiety była koloru popielatego z sinym odcieniem. Bujała się w przód i w tył. Łzy spływały jej po policzkach. Jej postać wyobrażała ból i cierpienie pochodzące od jakiejś niewidocznej tortury. Zastanawiałam się, czym zasłużyła na uwięzienie jej w tym miejscu. Nagle, tuż przed moimi oczyma kobieta zaczęła zmieniać się. Na początku przemieniła się w bardzo, bardzo starego mężczyznę, potem w młodą dziewczynę, następnie w dorosłą kobietę, a na końcu w staruszkę, jaką widziałam na początku. W szoku obserwowałam jej kolejne przemiany. Kiedy kobieta zobaczyła Jezusa, krzyknęła: „Panie, okaż mi swoje miłosierdzie! Zabierz mnie z tego miejsca tortur!" Pochyliła się w krześle, wyciągając rękę w kierunku Jezusa, lecz nie była w stanie Go dosięgnąć. Jej transformacja trwała nadal. Razem z nią zmieniała się również jej odzież. Cała przemiana trwała tylko kilka minut. Zapytałam Jezusa: „Chryste, dlaczego?" Kobieta dalej krzyczała: „Panie, wypuść mnie stąd, zanim oni powrócą!" Stała teraz przy drzwiach celi'' ściskając dłońmi kratę. Szlochając mówiła: „Wiem, że Twoja miłość jest prawdziwa. Wypuść mnie!" W czasie gdy krzyczała z przerażenia, zauważyłam, że coś zaczęło zrywać z niej ciało. „Ona nie kontroluje tej przemiany" - powiedział Pan. Kobieta ponownie usiadła i zaczęła bujać się. Teraz jednak w fotelu miała tylko szkielet z brudną duszą wewnątrz. Tam, gdzie przed paroma tylko minutami było ciało i ubranie, teraz znajdowały się tylko sczerniałe i spalone kości, z pustymi oczodołami. Dusza kobiety jęczała i krzyczała do Jezusa w pokucie, jednak na jej płacz było już za późno. Jezus wyjaśnił: „Będąc na ziemi, kobieta ta była czarownicą i czcicielką szatana. Nie tylko uprawiała czary, lecz także nauczała czarnej magii innych. Od czasów dzieciństwa rodzina jej parała się magią. Ukochali bardziej ciemność od światłości. Wiele razy zwracałem się do niej, aby się upamiętała. Wybrali nie Mnie i powiedziała, że służenie szatanowi sprawia jej radość i że nie porzuci czarnoksięskich praktyk. Odrzuciła prawdę i nie pokutowała ze swych złych uczynków. Odciągnęła wielu ludzi od Boga wielu z nich jest tu dzisiaj razem z nią. Kiedy by tylko pokutowała, zbawiłbym ją i wielu z jej rodziny nie chciała tego słuchać. Szatan zwiódł ją, gdyż uwierzyła, że w nagrodę za służenie mu otrzyma władzę i królestwo. Diabeł obiecał jej, że nigdy nie umrze i będzie z nim żyła wiecznie. Zmarła wielbiąc go. Przyszła tutaj, prosząc o swoje królestwo, ale szatan - ojciec kłamstwa - zaśmiał się jej w twarz i rzek do niej: myślisz, że podzielę się z tobą swoim królestwem? ' Zamknął ją w tej celi i dręczy dzień i noc, wyśmiewając ją. To będzie twoje królestwo!' Na ziemi kobieta ta nauczała wielu czarów, zarówno czarnej jak i białej nagi. Jedną z jej magicznych sztuczek była przemiana z młodej dziewczyny w dorosłą kobietę, a następnie w staruszkę lub nawet w starego mężczyznę. Bawiła ją wówczas możliwość przemiany i zastraszania pomniejszych czarownic. Teraz jednak odczuwa ból piekła, a jej ciało jest zdzierane z niej przy każdej transformacji. Prawdziwą jej postacią jest mglista dusza wewnątrz szkieletu. Szatan wykorzystał ją do swoich złych celów, a potem wyśmiał i wyszydził. Teraz często prowadzona jest przed oblicze księcia ciemności, aby osobiście torturował ją dla własnej przyjemności. Zwracałem się do niej wiele razy. Chciałem ją zbawić, lecz odrzuciła Mnie. Teraz błaga i żebrze o wybaczenie, lecz jest na to za późno. Niema już dla niej nadziei". Spojrzałam na kobietę, która stracona była na zawsze, w bólu i w cierpieniu. Chociaż była złym człowiekiem, moje serce wypełnione było współczuciem dla niej. „Jakie to okropne" - powiedziałam ze łzami. I wtedy - jakby nas nawet tu nie było - brudny, brązowy demon ze złamanymi skrzydłami, rozmiaru i kształtu wielkiego niedźwiedzia, podszedł do celi i otworzył drzwi. Bardzo przy tym hałasował, chciał maksymalnie nastraszyć więźnia. Kobieta krzyczała w ogromnym przerażeniu, podczas gdy on zaatakował ja i wywlókł z celi. Jezus powiedział: „Demon ten dręczy ją bardzo często". Patrzyłam, jak została wyciągnięta", gdzieś zabrana. „Drogi Chryste, czy nic nie możemy uczynić?" Było mi jej bardzo żal. Pan odrzekł „ Jest za późno, zbyt późno!"
9. Horror piekła
Starałam się zarejestrować wszystko, co słyszałam i zobaczyłam, dla chwały Boga. Zrozumiałam, dlaczego ludzie przebywający w celach różnili się od innych dręczonych. Wielu rzeczy nie rozumiem jednak do dzisiaj. Daleko, jak okiem sięgnąć, cele układały się w niekończące się kręgi. W każdej celi przebywała tylko jedna dusza. Kiedy przechodziliśmy obok nich, dochodziły nas jęki, plącz i zawodzenie. Nie odeszliśmy zbyt daleko, zatrzymaliśmy się przy kolejnym pomieszczeniu. Kiedy zajaśniało światło (Jezus Je wydawał), zajrzałam do środka. Zobaczyłam duszę, o której wiedziałam tylko, że jest bardzo dręczona. To również, ta kobieta; jej ciało było martwe, a części, które zgniły, odpadały od spalonych na węgiel kości. Miała na sobie kawałki podartych szmat. Robaki wypełzały z jej wnętrzności. Okropny odór wypełniał celę. Podobnie jak poprzednia, kobieta ta-również siedziała w bujanym fotelu. W rękach trzymała szmacianą lalkę. Bujając się, płakała i przyciskała ją do piersi. Wielki szloch wstrząsał jej ciałem. Jezus zwrócił się do mnie: „Ona również była sługą szatana. Sprzedała mu swą duszę i uprawiała każdy rodzaj czarów. Praktykowała i nauczała magii oraz wielu sprowadziła na drogę grzechu. Czary są realne, a ci, którzy byli nauczycielami czarów, otrzymywali większą moc od szatana niż ci, którzy tylko praktykowali je. Kobieta ta była również wróżbiarką i medium dla swego pana. Zdobyła wielkie uznanie u szatana z powodu wszelkiego zła, jakie uczyniła. Wiedziała jak używać mocy ciemności dla własnych korzyści i celów tego, któremu służyła. Uwielbiała i chwaliła szatana. Była potężnym narzędziem w jego ręku". Zastanawiałam się, jak wiele dusz zwiodła dla szatana. Spojrzałam na nią jak płakała nad szmacianą lalką, właściwie kawałkiem brudnej szmaty. Wypełnił mnie smutek i łzy zalały moje oczy. Trzymała lalkę taką czułością, jakby ta mogła jej pomóc, lub jakby ona mogła pomóc lalce. Wszędzie czuć było zapach śmierci. Zobaczyłam, że zaczęła przemieniać się tak jak jej poprzedniczka. Z początku stała się starą kobietą z lat trzydziestych, potem młodą, współczesną dziewczyną. Raz po raz przemieniała się na naszych oczach. „Kobieta ta" - powiedział Jezus - „była równie wielką głosicielką szatana, jak ta poprzednia. W zamian za sprzedaną duszę dysponowała najpotężniejszym rodzajem mocy diabelskiej - to jest właśnie moc ciemności. Tak jak prawdziwa ewangelia jest nam zwiastowana przez oddanych Bogu ewangelistów, tak i szatan ma swoich fałszywych nauczycieli. Dary diabelskie są jednak całkowitą przeciwnością duchowych darów, którymi obdarzam wierzących. Pracownicy szatana parają się okultyzmem, prowadzą sklepy z przyborami do uprawiania czarów i czynią wiele innych złych rzeczy. Medium szatana jest pełnym mocy pracownikiem złego. Ludzie ci są całkowicie zwiedzeń! i zaprzedani diabłu. Niektórzy z pracowników ciemności nie mogą nawet przemawiać do szatana, zanim ich medium nie przemówi najpierw w ich imieniu. Składają diabłu ofiary z ludzi i ze zwierząt. Wielu oddaje swoje życie szatanowi, a ich wyborem jest służba diabłu -zamiast Mnie. Jestem wierny i zbawię z grzechów wszystkich, którzy zwrócą się do Mnie. Jeśli jednak nie upamiętają się - zginą. Wielu również zaprzedaje się księciu ciemności wierząc, że będą żyli wiecznie. Umierają jednak straszliwą śmiercią. Diabeł ciągle myśli, że może pokonać Boga i zniszczyć Boży plan, lecz to właśnie szatan został pokonany na krzyżu. Zabrałem mu klucze i do Mnie należy cała moc na niebie i na ziemi. Kobieta którą widzisz, po śmierci przyszła prosto tutaj. Złe duchy przywiodły ją przed szatana, gdy oburzona zapytała, dlaczego demony kontrolują ją; przecież na ziemi służyły jej spełniając wszystkie rozkazy. Poprosiła również szatana o obiecane królestwo. Diabeł okłamywał ją nawet po śmierci, obiecując, że przywróci ją do życia i nadal będzie używał na ziemi. Oszukując całe życie, dostarczała mu wiele dusz, dlatego też jego kłamstwa brzmiały dla niej bardzo wiarygodnie. W końcu jednak szatan wyśmiał ją i wyszydził, mówiąc okrutnie: 'Zwodziłem cię i wykorzystywałem przez te wszystkie lata. "Nigdy nie dam ci mojego królestwa!" Machnął nad nią ręką, w wyniku czego jej ciało zostało zdarte z kości. Krzyczała z bólu, gdy przyniesiono wielką, czarną księgę przed tron szatana. Otworzył ją i przebiegł palcami po stronach, znajdując imię kobiety. „O tak, służyłaś mi bardzo dobrze na ziemi. Zdobyłaś dla mnie więcej niż pięćset dusz". Dalej kłamał mówiąc: „Twoja kara nie będzie aż tak straszna jak innych". Złe duchy zarechotały. Szatan powstał i wskazał palcem na kobietę. Nagle przez miejsce gdzie stalą przetoczył się potężny grzmiący jak błyskawica wiatr. „Ha, ha, ha" - zaśmiał się diabeł. „Weź sobie twoje królestwo, jeśli tak bardzo chcesz!" Niewidzialna siła rzuciła kobietę na ziemię. „Zamierzasz również tutaj mi służyć?" - śmiał się szatan, podczas gdy ona starała się podnieść. Krzyczała z bólu, kiedy demony zaczęły zdzierać ciało z jej kości. Zawlekli ją na powrót do klatki. A przecież pamiętała obietnice szatana, mówił, że będzie miała całkowitą władzę i że nigdy nie umrze. Powiedział jej, że ma panowanie nad życiem i śmiercią, a ona mu uwierzyła. Zapewniał, że nikt nie będzie mógł jej zabić oraz obiecał jeszcze wiele innych rzeczy. Jezus powiedział: „Przyszedłem, aby zbawić wszystkich ludzi. Chciałbym, żeby wszyscy, którzy idą na zatracenie, pokutowali i wzywali Mojego imienia. Nie chcę, aby ktokolwiek zginął, lecz aby wszyscy mieli życie wieczne. Przykro to powiedzieć, ale wielu nie upamięta się aż umrze i znajdzie się w piekle. Droga do nieba jest taka sama dla wszystkich ludzi. Musicie na nowo narodzić się, aby wejść do Królestwa Bożego. Musicie przyjść do Ojca w Moim imieniu i pokutować ze swoich grzechów. Musicie szczerze oddać swoje serce Bogu i służyć Mu". „Moje Dziecko," - kontynuował Jezus - „następna rzecz, którą objawię Ci, jest jeszcze bardziej zatrważająca. Chcę aby świat usłyszał i poznał, co Duch mówi do zborów. W każdej celi przebywają dręczone dusze. Piekło stale powiększa się, aby pomieścić ich jeszcze więcej. Zachowujesz tutaj wszystkie swoje zmysły. Jeśli byłeś ślepy na ziemi, będziesz ślepy w piekle. Jeśli miałeś tylko jedną rękę na ziemi, będziesz miał tylko jedną rękę w piekle". Muszę wam to opowiedzieć, abyście pokutowali, gdyż piekło jest straszliwym, przeraźliwym miejscem wielkiego smutku oraz wiecznego płaczu i żalu. Proszę, błagam was, uwierzcie, że to, co mówię jest prawdą. Z trudem przychodziło mi opisywanie tego, czego doświadczyłam; przygotowując się do napisania tej książki wiele razy chorowałam. Widziałam bowiem w piekle rzeczy zbyt straszne, aby je opowiedzieć bardziej straszne niż jęki torturowanych, niż odór gnijących ciał czy przerażający widok dołów ognia i siarki, pełnych cierpiących dusz. Zobaczyłam również rzeczy, których Bóg nie pozwolił mi opisać. Jeśli umierasz na ziemi będąc narodzonym na nowo z Ducha Bożego, dusza twoja idzie do nieba. Jeśli jednak w momencie śmierci nie jesteś pojednany z Bogiem, idziesz prosto do płonącego piekła. Demony za pomocą ciężkich łańcuchów zaciągną twą duszę przez bramy piekła, po czym zostaniesz wrzucony do dołu i będziesz torturowany. W swoim czasie zostaniesz postawiony przed szatanem. Będziesz świadomy i będziesz czuł wszystko, co przydarzy ci się w piekle. Jezus powiedział mi również, że w piekle jest miejsce zwane „centrum rozrywki". Dusze uwięzione w dolach nie mogą dostać się tam. Choć różne dusze są dręczone na odmienne sposoby, wszystkie jednak palone są ogniem." Centrum rozrywki" ma kształt areny cyrkowej. Ci, którzy mają zabawiać diabła, stawiani są na środku areny. Są to ludzie, którzy na ziemi świadomie służyli szatanowi, zamiast Bogu. Wokół areny zebrane były, inne dusze, z wyjątkiem tych z dołów. Na scenie znajdują się ci wszyscy, którzy za życia byli przywódcami okultyzmu na świecie; wróżbiarze, czarodzieje, telepaci, czarownice i czarnoksiężnicy - wszyscy, którzy świadomie dokonali wyboru, aby służyć szatanowi. Pracując dla złego zwiedli wielu ludzi i spowodowali, że podążali oni za szatanem żyjąc i umierając w grzechu. Ci, którzy zostali zwiedzeń! i upadli w grzech przyszli teraz, aby torturować swoich zwodzicieli. Jeden po drugim podchodzili i dręczyli ich. W jednej z takich tortur duchowe kości były zabierane i palone w różnych częściach piekła. Dusza była dosłownie rozdzierana na kawałki, które rozrzucano po całym piekle. Okaleczone dusze odczuwały niewyobrażalny wprost ból. Ci, którzy znajdowali się wokół areny, ciskali w nie kamieniami. Każda tortura była dozwolona. Dręczone dusze błagały o śmierć, lecz to właśnie była wieczna śmierć. Rozkazy wydawał tu szatan. To było jego centrum rozrywki. Jezus powiedział: „Wiele lat temu zabrałem klucze szatanowi. Przyszedłem tu i uwolniłem Mój lud. W czasie Starego Testamentu, zanim oddałem Moje życie na krzyżu, raj znajdował się blisko piekła. Tę o to miejsca kiedyś znajdowały się w raju. Teraz szatan wykorzystuje je do swoich złych celów. Powiększył on również ich liczbę. Czytelniku, czy będziesz pokutował ze swoich grzechów, zanim nie będzie za późno''. Pamiętaj, wszyscy staną przede Mną na sądzie. Raj został usunięty ze swego miejsca w pobliżu piekła, kiedy zmarłem i powstałem na nowo przez moc Boga, Mojego Ojca". Powiem wam jeszcze, że te pomieszczenia, na dwadzieścia siedem kilometrów wysokie, służą, jako więzienie dla tych, którzy byli pracownikami ciemności, którzy byli w służbie grzechu, posługiwali się demonicznymi mocami, okultyzmem i wielbili szatana. Następnie Jezus powiedział: „Chodź, chcę ci coś pokazać". Nagle znaleźliśmy się w powietrzu na wysokości około jednego kilometra. Byliśmy w centrum wnętrzności piekła, pośrodku wysokiego na dwadzieścia siedem kilometrów bloku więziennego. Wyglądało to tak, jakbyśmy byli w środku studni, w której z powodu ciemności nie widać góry ani dołu. Żółte światło zaczęło wypełniać przestrzeń. Ścisnęłam rękę Jezusa. „Drogi Panie, dlaczego tu jesteśmy?" - zapytałam. W tym momencie zaczął wiać wiatr z potężnym szumem i siłą huraganu. Wielkie fale ognia przelewały się po ścianach bloku więziennego, paląc wszystko na swojej drodze. Płomienie dosięgały wnętrza każdej z cel, przynosząc przerażające krzyki bólu rozpaczy. Chociaż ogień nie zrobił Jezusowi ani mnie żadnej krzywdy, byłam jednak przerażona patrząc na dusze, które próbowały ukryć się przed płomieniami we wnętrzach swych cel. Z lewej strony zaczął nas dochodzić złowrogi dźwięk. Spojrzałam i zobaczyłam szatana; stał do mnie tyłem i cały płonął. On nie tylko nie spalał się, ale wprost przeciwnie, rozpalał cały ten ogień. Stał cały w płomieniach i radował się z krzyków biednych, dręczonych dusz. Kiedy szatan poruszał ręką, wystrzeliwały z niego wielkie kule ognia wówczas z wnętrza cel dochodziły nas łamiące serce krzyki bólu. Dusze były palone żywcem przez żar bardziej gorący niż jezioro ogniste, jednak nie mogły umrzeć. Demony również przyłączyły się do radości szatana, który chodził od celi do celi, dręcząc straconych. Jezus powiedział: „Szatan karmi się złem. Uwielbia się w bólu i cierpieniu czerpiąc z tego siłę". Obserwowałam jak szatan palił się czerwono żółtym płomieniem. Dziki, porywisty wiatr powiewał jego szatą, która nie spalała się. Powietrze wypełniał swąd płonącego ciała. Ponownie uświadomiłam sobie, że horror piekła jest czymś rzeczywistym. Szatan kroczył w płomieniach, które nie mogły go pochłonąć. Chociaż widziałam tylko jego plecy, zewsząd dochodził mnie jego śmiech. Obserwowałam go, kiedy poruszał się w chmurze dymu, zabierając ze sobą płonący ogień w górę wnętrzności piekła. Usłyszałam jak obrócił się i zawołał donośnym głosem, że jeśli wszystkie te dusze nie uwielbią go, znajdą się pośrodku areny w centrum rozrywki". „Prosimy - nie! Szatanie, uwielbimy cię!" - krzyczeli, uniżając się i oddając mu cześć. Im bardziej go wielbili, rym bardziej był tego spragniony. Uwielbienie przybierało na sile, aż całe sklepienie piekła rozbrzmiewało od tego hałasu. Jezus powiedział: „Wszyscy, którzy przebywają w celach, żyjąc na ziemi słyszeli prawdziwą ewangelię. Wiele razy oferowałem im Swoje zbawienie, a Mój Duch starał się dotknąć ich Bożą miłością; nie usłuchali jednak i nie przyszli do Mnie". Podczas, gdy Jezus mówił do mnie, szatan wykrzykiwał do straconych dusz: „Ha, ha, to jest wasze królestwo - wszystko, co kiedykolwiek będziecie mieć! Moje królestwo przykrywa całą ziemię i cały świat pod nią. To jest wasze wieczne życie!" W tym czasie z cel dochodziły krzyki rozpaczy. Jezus rzekł: „Moje zbawienie jest za darmo. Kto chce, niech przyjdzie, a będzie wyratowany od tego miejsca wiecznej kaźni. Nie odrzucę go precz. Jeśli byłeś czarownikiem lub czarnoksiężnikiem, jeśli nawet podpisałeś pakt z diabłem. Moja moc złamie to, a Moja przelana krew zbawi cię. Zabiorę przekleństwo z twojego życia i wykupię cię od piekła. Oddaj Mi swoje serce, abym mógł cię rozwiązać i uczynić wolnym".
cdn...